Doktor Jan Czarnecki w mediach społecznościowych zarysował optymistyczną wizję dotyczącą rozwoju pandemii koronawirusa w Polsce. Lekarz uważa, że najgorsze jest już za nami, ale nie można rezygnować z tego, „co okazało się skuteczne”.
„Czyżby najgorsze za nami? Wygląda na to, że tak!” – pisze dr Czarnecki na Facebooku. „W 50 dniu od pierwszego zachorowania Włochy liczyły ok. 47 tysięcy chorych, w Polsce jest 8 tysięcy. Tam liczba szybowała w górę, u nas jest ustabilizowana od 4 dni!” – wylicza lekarz.
Lekarz pracuje na zakaźnej izbie przyjęć w Szpitalu Biegańskim w Łodzi. Dr Czarnecki twierdzi, że nie ma takiego zjawiska, jak „poświąteczna zwyżka zachorowań”. „Zgłoszenia chorych na izbie są wręcz z niewielką tendencją spadkową.” – cieszy się medyk. „Czym innym natomiast są wybuchy lokalnych ognisk, jak np. wczorajsza ewakuacja DPS Kleszczów. Będzie to miało miejsce przez najbliższy czas i tym bardziej powinno wzmagać naszą codzienną dyscyplinę.” – podkreśla.
Czytaj także: Szczepienia na koronawirusa będą obowiązkowe? Andrzej Duda komentuje [WIDEO]
„Wygląda na to więc, że tak, że najgorsze za nami. Będzie natomiast jeszcze gorzej, jeżeli odstąpimy od tego co okazało się skuteczne. Dlatego: maski, ograniczenie kontaktów i miejmy nadzieję, że to paskudztwo zniknie i więcej nie wróci.” – pisze dr Czarnecki.
Źr. facebook