Wczoraj Iwona Hartwich wywołała falę kontrowersji komentując nagranie młodzieży w strojach ludowych wykonujących hymn Polski. Posłanka Koalicji Obywatelskiej podpisała ten obrazek krótko: „Korea Północna”. Po tym wybuchła burza, a posłanka później odniosła się do krytyki jaka na nią spadła.
Wczoraj o godzinie 10:00 rozpoczęła się konwencja wyborcza Andrzeja Dudy, w której z powodu pandemii nie uczestniczyła publiczność. Przemówienie prezydenta było transmitowane w sieci. Po krótkim wstępie Rafała Bochenka, sztab zaprezentował nagranie z wyjątkowym wykonaniem hymnu Polski. Nagranie można obejrzeć także w mediach społecznościowych.
Takie wykonanie polskiego hymnu najwyraźniej nie spodobało się Iwonie Hartwich. „Korea Północna” – skomentowała krótko posłanka Koalicji Obywatelskiej. Jej wpis natychmiast wywołał falę oburzenia. „Wiele w polityce widziałem przez trzy dekady. Ale poseł na Sejm drwiący z hymnu to jednak nowość. Taka z okolic pukania w dno – od spodu.” – napisał dziennikarz Przemysław Wenerski.
Hartwich podtrzymuje swoje kontrowersyjne słowa
W końcu Hartwich odniosła się osobiście do krytyki, jaka na nią spadła po publikacji wcześniejszego komentarza. Co ciekawe, posłanka KO zdaje się nie dostrzegać oburzenia w sieci, a za jedynego winowajcę ataków na nią uznała… Telewizję Polską.
„Zakłamana TVPiS. Musicie bardziej się postarać, aby szukać na mnie haków.” – zaczęła Hartwich. „Kocham swój kraj, szanuje hymn. Podpisuję się jeszcze raz pod zdjęciem, które wkleiłam na fb i tt. Obrazek rodem z Korei Północnej kogoś to boli – ba, prawda zawsze boli” – napisała.
Źr. tvp.info; wmeritum.pl; twitter