Dzisiaj o godzinie 20:30 zgodnie z planem rozpoczyna się debata prezydencka organizowana przez Telewizję Publiczną. Jednak stanęła ona pod znakiem zapytania, bo w tym samym czasie w Sejmie mają się odbywać kluczowe głosowania. Troje kandydatów jest posłami.
Zaplanowana na dzisiaj debata prezydencka składa się z kilku pytań. Gospodarz debaty, prowadzący główne wydanie „Wiadomości” Michał Adamczyk, ma zadać kandydatom 5 pytań z zakresu: polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, polityki społecznej, gospodarki i ustroju państwa. Na odpowiedź każdy z kandydatów będzie miał minutę.
Część sztabów wyborczych już zwróciła się do TVP z prośbą o to, aby debata prezydencka została przełożona. Dzisiaj wieczorem odbędą się obrady Sejmu. Troje z kandydatów: Małgorzata Kidawa-Błońska (KO), Krzysztof Bosak (Konfederacja) i Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) to posłowie opozycji. Niewykluczone, że głosowana będzie także najważniejsza ustawa dotycząca wyborów korespondencyjnych.
Czytaj także: Dworczyk: „Nie można wykluczyć przyspieszonych wyborów”
Władysław Kosiniak-Kamysz już zapowiedział, że jeśli w tym samym czasie Sejm zajmie się wyborami korespondencyjnymi, to on z debaty zrezygnuje. „Jeżeli w głosowaniach o 20:30 miałby być punkt dotyczący głosowania pocztowego, to oczywiście, że zrezygnuje z udziału w debacie, bo najważniejsze jest zatrzymanie złego prawa. Jestem w stanie poświęcić wszystkie inne ważne rzeczy” – zapowiedział.
Lider Ludowców nie krył irytacji tą sytuacją. „To jest czysta złośliwość, jeżeli my jako kandydaci nie wiemy, o której mamy głosowania, a w tym dniu mamy ważną debatę” – dodał w programie „Tłit”.
Źr. rmf24.pl