Szymon Hołownia odniósł się do zamieszania wokół terminu wyborów prezydenckich. Komentując wczorajsze oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina, odniósł się też do Borysa Budki. Wczoraj liderzy PiS i Porozumienia ustalili, że wybory prezydenckie odbędą się w innym terminie.
Hołownia ocenił, że Gowin prawie nic nie zyskał. „To pyrrusowe zwycięstwo Jarosława Gowina. Dlatego, że teraz jest trzymany w szachu przez Kaczyńskiego, który może zrobić z nim absolutnie wszystko. Sejm uchwalił tę ustawę. Za chwilę podpiszę ją będący absolutną marionetką w rękach prezesa Kaczyńskiego prezydent, a więc marszałek Witek będzie miała w ręku narzędzie do tego, żeby przeprowadzić, jeśli zechce, wybory 23 maja.” – mówił.
„Trochę kompromisu ze strony Jarosława Kaczyńskiego, ale dlaczego marnować taką okazję do upokorzenia Jarosława Gowina, który przed chwilą jego upokorzył” – stwierdził Hołownia.
Czytaj także: Biedroń: „Komisja śledcza i Trybunał Stanu dla Morawieckiego i Sasina”
Przy okazji były prezenter TVN nawiązał do słów Borysa Budki, który twierdził, że decyzja Kaczyńskiego to sukces Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. „Możemy liczyć na opozycję, która teraz się zastanawia czy jakby im jednak zrobili te wybory, nie 23 tylko później i od nowa, to może mogliby wymienić Małgorzatę Kidawę-Błońską na kogoś innego” – mówił Hołownia.
„A my przez dwa miesiące znowu będziemy żyli spektaklem: Tusk wróci czy zostanie na Twitterze, a może Trzaskowski? Może Sikorski? To będzie to, co znowu będzie nas rozgrzewało do czerwoności” – dodał.
„Dzisiaj Borys Budka stwierdził, aż miałem łzy w oczach, chociaż jak wiecie staram się się je często powstrzymywać, że to Małgorzata Kidawa-Błońska swoją bohaterską piersią i postawą obroniła polską demokrację i zmusiła Jarosława Kaczyńskiego do tego, że wyborów nie będzie 10 maja. Borys, co trzeba mieć w głowie, żeby opowiadać takie bzdury?” – pytał Hołownia.
Źr. dorzeczy.pl