W ostatnim odcinku programu Hejt Park w Kanale Sportowym, gościem Krzysztofa Stanowskiego był Robert Mazurek. Dziennikarz nie stronił do komentarzy politycznych. W pewnym momencie zadzwonił do niego… minister zdrowia Łukasz Szumowski.
W tematach politycznych Mazurek pozwolił sobie na złośliwość pod adresem zwolenników Krzysztofa Bosaka. „Bosak ma niesłychanie wrażliwych fanów. Oni uważają, że zupełną normą jest to, że gdy przyjdzie do mnie inny gość, to moim psim obowiązkiem jest go wyśmiać. Natomiast rozmowę z Krzysztofem Bosakiem, zdaniem jego miłośników, powinienem prowadzić na klęczniku” – mówił dziennikarz.
Redaktor RMF FM potwierdził, że nadal ma fatalne zdanie o Januszu Korwin-Mikke. Mazurek uważa, że posła Konfederacji nie można traktować poważnie z powodu jego poglądów na temat roli kobiet i niepełnosprawnych. Natomiast zupełnie inaczej myśli o prezesie PiS. „Kaczyński rozdaje karty. Nie widać nikogo innego. Nie ma mocnych na niego. Kaczyński przerasta innych o głowę” – mówił.
Czytaj także: Kiedy koniec noszenia maseczek? Jest termin! Ale tylko dla niektórych
W pewnym momencie zadzwonił telefon. Jak poinformował Mazurek dzwonił do niego… Łukasz Szumowski. Dziennikarz postanowił odebrać na wizji. „Ja naprawdę jestem teraz na żywo, szanowny panie ministrze. (…) Panie ministrze, wie pan, co to jest internet? (…) To pan poprosi któregoś z synów, żeby znalazł panu Kanał sportowy i tam mnie pan sobie obejrzy” – kpił.
Jednak pogawędka nie trwałą długo, bo Mazurek szybko zakończył połączenie. Zapewnił ministra, że o wywiadzie porozmawia z nim po programie. „O programie porozmawiam z Panem jak wyjdę, bo naprawdę ta rozmowa… tak, pozdrawiam” – zakończył.
Źr. nczas.com; twitter; YouTube