Od poniedziałku wchodzi w życie poluzowanie gospodarki obłożonej wcześniej restrykcjami z powodu pandemii koronawirusa. Od dzisiaj otwarte będą m.in. zakłady fryzjerskie, z czego postanowił skorzystać Lech Wałęsa. Gdy pochwalił się tym w sieci, wybuchła burza.
Wizyty u fryzjera są już możliwe, ale wyglądają zupełnie inaczej, niż przed wybuchem pandemii. Każdy klient przyjdzie na konkretną godzinę, a w zakładzie nie mogą w czasie obsługiwania jednego, czekać inni. Klienci nie będą też częstowani kawą, herbatką czy ciastkami.
Na tym nie koniec, bo klienci muszą przychodzić do fryzjera w maseczkach ochronnych i rękawiczkach jednorazowych. Także fryzjerzy muszą nosić maseczki, rękawiczki, przyłbice, stroje ochronne. Ponadto, zabronione jest używanie telefonu komórkowego w czasie wizyty w salonie.
Czytaj także: Emilewicz: po 15 czerwca będzie możliwe otwarcie granic
Z możliwości strzyżenia od razu skorzystał Lech Wałęsa, który wizytą w zakładzie pochwalił się w sieci. Teraz chyba zarówno on, jak i fryzjer żałują, że były prezydent podzielił się z internautami zdjęciami. Użytkownicy mediów społecznościowych natychmiast wychwycili mnóstwo naruszeń obowiązujących regulacji.
Wałęsa opublikował dwa zdjęcia. Na pierwszym zarówno on, jak i fryzjer nie mają nawet maseczek, ani rękawiczek. Na drugim maseczki już są, ale fryzjer nadal pozostaje bez rękawiczek i fartucha. Poza tym internauci zastanawiają się, w jaki sposób w ogóle wykonano fotografię, skoro u fryzjera obowiązuje zakaz używania telefonów.
Źr. facebook