Do bardzo groźnego zdarzenia doszło ostatnio w centrum Łodzi. Pan Jacek zszedł do garażu, gdzie zobaczył złodzieja, który prawdopodobnie chciał ukraść jego samochód. Doszło do szarpaniny, w wyniku której złodziej dźgnął właściciela nożem. O sprawie informuje „Fakt”.
Do całego zdarzenia doszło na strzeżonym i monitorowanym osiedlu zlokalizowanym w centrum Łodzi. 48-letni pan Jacek zszedł do garażu, gdzie zobaczył złodzieja siedzącego w jego samochodzie. Prawdopodobnie chciał ukraść auto, grzebał w skrzynce.
Właściciel podszedł do złodzieja i wyciągnął go z samochodu. Między nimi doszło do przepychanki, w pewnym momencie złodziej wyciągnął nóż i dźgnął właściciela w lewy bok. Gdy na miejsce przyszła żona poszkodowanego, mężczyzna uciekł. Na szczęście 48-latkowi nic groźnego się nie stało, opatrzył go weterynarz z osiedlowej przychodni, a następnie w szpitalu rana została zszyta.
Policja po trzech dniach złapała złodzieja. Okazał się nim 21-letni Daniel T., który był już znany funkcjonariuszom. Prokuratura uznała, że złodziej zadał cios celowo i został oskarżony o usiłowanie zabójstwa. W połączeniu z innymi przewinieniami domaga się kary 11 lat pozbawienia wolności.
Czytaj także: Badanie: koronawirus u dzieci mniej zaraźliwy niż u dorosłych
Źr.: Fakt