Kamil Durczok zasiądzie na ławie oskarżonych. Po blisko roku postępowania przygotowawczego prokuratura skierowała przeciwko niemu akt oskarżenia do sądu. – informuje „Fakt„. Byłemu dziennikarzowi grozi nawet do ośmu lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło 26 lipca minionego roku na autostradzie A1 na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego. Kamil Durczok (zgodził się na podawanie jego nazwiska i publikację wizerunku) prowadząc bmw x6 wjechał w pachołki na remontowanym odcinku trasy. Jak się okazało, dziennikarz miał 2,6 promila alkoholu. Oprócz tego zażywał także leki, które powodowały senność.
„Biegli wykazali, że po zażyciu tych leków nie można prowadzić pojazdów przez 24 godziny. A oskarżony zażywał te leki w połączeniu z alkoholem, co również obniża koncentrację i zdolność reakcji kierującego pojazdem na ewentualne pojawiające się zagrożenia drogowe” – powiedział Faktowi Witold Błaszczyk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.
Ponadto okazało się, że Durczok jechał na zimowych oponach, choć był lipiec. „To również powoduje pogorszenie się zdolności przyczepnych pojazdu szczególnie gdyby spadł wtedy deszcz bądź przy nagrzanym asfalcie” – wyjaśnia Błaszczyk.
Sąd nie aresztował Durczoka po wypadku, ale zastosował wobec niego dozór policji, poręczenie majątkowe w wysokości 15 tys. zł oraz zakaz opuszczania kraju. Po wyjściu z sądu Kamil Durczok przeprosił wszystkich za to, co zrobił. Przyznał, że było to karygodne. Grozi mu do 8 lat więzienia – informuje „Fakt”.
Czytaj także: Groźny wypadek na A2! Poważne utrudnienia w ruchu
Źr. fakt.pl