Opozycja domaga się wyciągnięcia konsekwencji wobec osób z Kancelarii Prezydenta, które dopuściły do tego, że rosyjscy youtuberzy zrobili żart prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Radio RMF FM wskazuje, że to Krzysztof Szczerski miał rzekomo nie zareagować na czas.
Opozycja zareagowała na żart z Andrzeja Dudy. Władimir Kuźniecow i Alieksiej Stolarow to dwóch rosyjskich pranksterów. W historii swojej działalności udało im się wkręcić już wiele znanych osób, m.in. premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, prezydenta Francji Emmanuela Macrona, prezydenta Turcji Recepa Erdogana czy artystę Eltona Johna. Teraz przyszła kolej na Andrzeja Dudę.
Czytaj także: Rosyjscy pranksterzy wkręcili Andrzeja Dudę. Jest nagranie z rozmowy! [WIDEO]
Podczas rozmowy pranksterzy podający się za sekretarza generalnego ONZ pogratulowali Andrzejowi Dudzie zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Rozmowa dotyczyła między innymi relacji polsko-rosyjskich, w tym stosunku Polski do Władimira Putina. Nie zabrakło też poruszenia kwestii związanych z Ukrainą oraz z sytuacją epidemiologiczną w Polsce.
Opozycja domaga się konsekwencji
Gdy sprawa wyszła na jaw ostrze krytyki skierowało się przeciwko Krzysztofowi Szczerskiemu. Prowokatorzy połączyli się bowiem z prezydentem poprzez departament międzynarodowy i gabinet – oba nadzorowane przez Szczerskiego. Poza tym, jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Berenda, Szczerski od razu nie zareagował, tylko miał ukrywać wpadkę przed współpracownikami.
Opozycja cytowana przez RMF FM nie szczędzi słów krytyki. „Chodzi przede wszystkim o kompromitację pracowników Kancelarii Prezydenta RP, nie samej głowy państwa, bo youtuberzy zostali przekierowani do Andrzeja Dudy. Prezydent stał się ofiarą tego działania” – mówi Cezary Grabarczyk z PO.
„Jeżeli się kiedykolwiek rozmawiało z panem Guteressem to wie się, jaki on ma głos. Można było to zweryfikować w ten sposób. To jest niedopuszczalne” – dodała Magdalena Żukowska z SLD. Artur Dziambor z Konfederacji zarzucił prezydentowi z kolei słabą znajomość angielskiego. „Myślę, że prezydent ma wszelkie możliwości, żeby się douczyć. Żeby „podnieść tego skilla (umiejętność)” na poziom B2 chociażby, czyli ten uznany za poziom komunikatywny” – powiedział.
Źr. rmf24.pl; wmeritum.pl