Janusz Korwin-Mikke na antenie TVP Info wziął udział w dyskusji na temat sytuacji na Białorusi. Poseł Konfederacji w dosadnych słowach przedstawił własną wizję stosunków ze wschodnim sąsiadem Polski.
Korwin-Mikke zapewnił, że jemu zależy na niepodległości Białorusi niezależnie od formy sprawowanych tam rządów. Po niedzielnych wyborach prezydenckich doszło tam do gwałtownych zamieszek w wielu rejonach państwa. Protesty wybuchły po ogłoszeniu przez władzę miażdżącego zwycięstwa Aleksandra Łukaszenki. Na ulicach Mińska i innych miast bardzo zdecydowanie interweniowały służby bezpieczeństwa.
Jak podają niezależne media i PAP pomimo częściowej pacyfikacji protestów w Mińsku w poniedziałek w nocy z poniedziałku na wtorek w mieście znów zaczęły pojawiać się barykady a protestujący zajęli część kluczowych punktów miasta: Ulicę Kalwaryjska, Centrum Handlowe Riga oraz Metro Puszkinska. Znów interweniowały służby.
Korwin-Mikke: „Mnie interesuje, by Białoruś była niepodległa”
„Jestem polskim politykiem i mnie kompletnie nie obchodzi los Białorusinów.” – stwierdził Korwin-Mikke. „Mnie interesuje, by Białoruś była państwem niepodległym i by Polska nie graniczyła z Rosją, tylko z Białorusią. Dlatego poprę każdy reżim na Białorusi, który będzie mi gwarantował niepodległość Białorusi” – wyjaśnił poseł Konfederacji.
Polityk ocenił, że potencjalne obalenie Aleksandra Łukaszenki może spowodować duże zagrożenie dla Polski. Korwin-Mikke wyjaśnił, że w takiej sytuacji Białoruś może znaleźć się bezpośrednio w rosyjskiej strefie wpływów.
Czytaj także: Grzegorz Braun: „Ręce precz od Białorusi!”
Co więcej, poseł Konfederacji stwierdził, że protesty mogą być prowokowane przez Rosję. „Po raz pierwszy Rosja zrobiła przeciw Łukaszence. Dlatego powstały takie ostre opory społeczne. Dlatego rosyjski kandydat został wsadzony do więzienia przez pana Łukaszenkę. On by wygrał wybory. Łukaszenka wsadza do wiezienia kandydata prorosyjskiego” – powiedział Korwin-Mikke.
Źr. wPolityce.pl; dorzeczy.pl; wmeritum.pl