W sieci pojawiło się kolejne nagranie, w którym występuje Swiatłana Cichanouska. Niedawna rywalka Aleksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich zwróciła się z apelem do Białorusinów. Całość jest utrzymana w bardzo dziwnej atmosferze. Eksperci nie mają wątpliwości, że opozycjonistka została zmuszona do takiego zachowania.
To już drugie nagranie po wyjeździe opozycjonistki na Litwę. Na materiale widzimy jak Cichanouska siedzi na kanapie i czyta z kartki apel do Białorusinów. Kobieta w ogóle nie spogląda w kamerę, a większość kadru i tak zajmują zwinięte rolety zasłaniające okno.
Czytaj także: Cichanouska wywieziona siłą z kraju?! Sensacyjna wersja. „Nie miała wyboru”
Niedawna kandydatka na prezydenta zwraca się do obywateli Białorusi. „Szanowni obywatele Republiki Białoruś! Ja, Swiatłana Cichanouska, dziękuję za wam za udział w wyborach głowy państwa. Białoruski naród dokonał wyboru. Z wdzięcznością i ciepłem zwracam się do wszystkich, którzy wspierali mnie przez cały ten czas. Białorusini! Wzywam Was do rozsądku i poszanowania prawa. Nie chcę krwi i przemocy!” – słyszymy na nagraniu.
Cichanouska dodała też prośbę do swoich zwolenników, by „nie walczyli z milicją, nie wychodzili na place i nie narażali swojego życia na niebezpieczeństwo”. „Chrońcie siebie i swoich bliskich” – podsumowała.
W rozmowie z Polsat News Piotr Kościński z Akademii Finansów i Biznesu Vistula ocenił, że „ewidentnie została zmuszona do wygłoszenia takiego apelu”. Ekspert zwrócił uwagę, że świadczy o tym m.in. pojawienie się dwóch jej wystąpień. „W pierwszym mówi że podjęła decyzję i „nie daj Boże stanąć przed wyborem, przed jakim ona stanęła”. Powiedziała, że najważniejsze w naszym życiu są dzieci. Pytanie, czym władze jej zagroziły?” – stwierdził Kościński.
Źr. polsatnews.pl; twitter