Donald Tusk, to wciąż jeden z czołowych polskich polityków. Okazuje się jednak, że – przynajmniej według informatorów tygodnika „Wprost” – jego pozycja na arenie europejskiej słabnie.
Postać Donalda Tuska wciąż budzi w Polsce wiele emocji. Nic dziwnego, polityk przez wiele lat pełnił funkcję premiera polskiego rządu, a następnie został szefem Rady Europejskiej. Jakiś czas temu pożegnał się z tym stanowiskiem, ale nadal pozostaje w europejskich strukturach. Pełni bowiem funkcję przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej.
W ostatnim czasie pozycja Tuska na arenie międzynarodowej zaczęła jednak znacząco słabnąć. Były premier naszego kraju nadal aktywnie angażuje się w polską politykę, aczkolwiek trudno mówić o tym, by na lokalnym podwórku rozdawał karty.
Niedawno na łamach tygodnika Wprost opublikowany został tekst, w którym anonimowy informator mówi o obecnej pozycji Tuska. Okazuje się, iż sam zainteresowany odczuwa z tego powodu pewien dyskomfort.
Donald Tusk traci na znaczeniu
Informator, na którego powołują się autorki tekstu Joanna Miziołek i Eliza Olczyk, twierdzi, że ucierpiały relacje Tuska i Angeli Merkel. To dość zaskakujące, ponieważ przez wiele lat były premier naszego kraju pozostawał z kanclerz Niemiec w bardzo dobrych stosunkach. Dziś sytuacja jest jednak zgoła odmienna.
Okazuje się bowiem, że o ile w latach poprzednich błyskawiczne połączenia telefoniczne na linii Donald Tusk-Angela Merkel nie były niczym nadzwyczajnym, o tyle teraz stanowi to już pewien problem. „Kiedyś Tuska od razu łączyli z Merkel, kiedy do niej dzwonił. Teraz Merkel oddzwania do Donalda po tygodniu. A on czuje, że traci na znaczeniu nie tylko w Polsce, ale i w Europie” – mówi wspomniany informator.
Z tekstu dowiadujemy się również, że Tusk być może właśnie rozpoczął grę przeciwko Platformie Obywatelskiej. Świadczyć ma o tym jego reakcja na wieść o tym, iż część polityków tej partii początkowo poparła podwyżki dla m.in. parlamentarzystów. Informator, który rozmawiał ze wspomnianymi dziennikarkami, twierdzi, że Donald Tusk zamierza poprzeć ruch społeczny Szymona Hołowni.
„Tusk tak samo jak i Roman Giertych, który też nas zaatakował za podwyżki, zamierza wspierać polityczny projekt Szymona Hołowni, dlatego postawił na osłabienia albo wręcz rozbicie Platformy. Przecież mógł zadzwonić do Borysa Budki i powiedzieć, żeby przemyśleć decyzję w tej sprawie, ale wolał otworzyć ogień artyleryjski” – czytamy.