Piątek to kolejny dzień, w którym odnotowano rekord dobowych zakażeń koronawirusem w Polsce. W ostatnich dniach o przyczynach wzrostów mówił prof. Krzysztof Simon. Jego słowa były bardzo dosadne.
Prof. Krzysztof Simon to kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii UM oraz ordynator Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu. W ostatnich miesiącach bardzo często dosadnie zabierał głos w sprawie epidemii koroawirusa w Polsce. Teraz skomentował wzrost liczby zakażeń.
W rozmowie z Wirtualną Polską prof. Simon jasno wskazał przyczynę zakażeń. „Wie pan, jaka jest główna przyczyna wzrostu zachorowań? Dzicz – tak to trzeba nazwać – agresywna dzicz, która nie przestrzega niczego. Msze, pogrzeby, wesela, duże zakłady pracy. W miejscach, gdzie kumulowała się duża liczba osób na małej przestrzeni najłatwiej o zakażenia. Trzeba nosić maskę w zamkniętych pomieszczeniach i koniec” – powiedział.
Lekarz wskazuje, że w rzeczywistości chorych z pewnością jest 4-5 razy więcej, niż pokazują oficjalne statystyki. Tym bardziej dziwi się, że nie przestrzegamy obostrzeń. „Kraj jest dziwny. Pięknie się zmobilizowaliśmy na ten lockdown, którego oczywiście nie można było dłużej utrzymywać, bo trzeba było wrócić do pracy. (…) Byłem na wakacjach, w hotelu weszło do windy kilku bezczelnych mięśniaków, żaden z nich nie miał maseczki. Jak z nimi rozmawiać? Zwróciłem uwagę, dostałem maila z groźbami śmierci, które nie nadają się do zacytowania. Gdzie my żyjemy?” – mówił prof. Simon.
Prof. Simon: „Lato to moment, kiedy powinniśmy mieć wyciszenie epidemii”
Prof. Simon zwrócił uwagę, że obecnie politycy powinni dawać przykład, jak zachowywać się w czasie pandemii. To na nich ciąży bowiem duża odpowiedzialność za społeczeństwo. „Obecna polityka rządu jest racjonalna, ale trzeba ludziom pokazać, po co to robimy” – zauważył.
Zdaniem lekarza, na otwartej przestrzeni ryzyko zakażenia jest dużo mniejsze. Jednak w zamkniętych pomieszczeniach powinniśmy przestrzegać obostrzeń. „Mimo wszystko na plaży czy na deptaku tego miejsca jest sporo, mamy przestrzeń otwartą. Gorzej, kiedy jesteśmy zamknięci w pomieszczeniu z osobami, które nie mają maseczki. Lato to jest moment, kiedy powinniśmy mieć wyciszenie epidemii. Jest cieplej, bardziej wilgotno, wirusy źle się szerzą. A co będzie jesienią?” – pyta prof. Simon.
Czytaj także: Ponad 900 nowych przypadków koronawirusa w Polsce. Padł nowy rekord!
Źr.: WP