Warszawski sąd odwoławczy podjął decyzje ws. Margot. Okazuje się, że aktywistka LGBT opuści areszt. Mamy już pierwsze informacje w tej sprawie.
Sprawa Margot od kilku tygodni rozgrzewa polską opinię publiczną. Aktywistka LGBT trafiła bowiem do aresztu po tym, jak na ulicy zaatakowała i pobiła działacza pro-life. Decyzja sądu, który postanowił skazać ją na areszt, została źle odebrana przez środowiska lewicowe.
Ich przedstawiciele wylegli na ulice i przez kilka dni protestowali. Niekiedy ich manifestacje musiały być tłumione przez policję, ponieważ niektórzy ich uczestnicy zachowywali się prowokacyjnie i agresywnie.
Okazuje się jednak, że presja przyniosła pierwsze efekty. Dziś w mediach gruchnęła bowiem informacja, że Margot wychodzi z aresztu. Specjalnie dla państwa zebraliśmy pierwsze informacje w tej sprawie.
Margot wychodzi z aresztu. Co wiemy do tej pory?
Jako pierwszy informację o tym, że aktywistka LGBT wychodzi z aresztu podał Krzysztof Śmiszek. „Sąd odwoławczy w Warszawie zwolnił Margot z aresztu tymczasowego. Areszt nie jest karą, tylko ostatecznym środkiem zapobiegawczym! Halo, panie Ziobro, pora się obudzić!” – napisał polityk na swoim profilu w serwisie Twitter.
Serwis Onet.pl cytuje również rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz, która zabrała głos ws. zwolnienia aktywistki z aresztu. „Nie znamy jeszcze uzasadnienia tej decyzji. Ale prokuraturze nie przysługuje zażalenie na decyzję sądu, a zatem Michał Sz. pozostanie na wolności ” – powiedziała Skrzyniarz w rozmowie z Onet.pl.
Co dalej? Michał Sz., bo tak nazywa się Margot, jest podejrzany o popełnienie czynu chuligańskiego. Chodzi oczywiście o zdarzenie, do którego doszło z udziałem działacza fundacji prolife. Sz., wspólnie z grupą innych osób, zaatakował mężczyznę, a następnie bijąc go przewrócił na ziemię. Podejrzany twierdził później, że działacz propagował nieprawdzie informacje na temat ruchu LGBT, demonizował go.
Czyn, którego dopuściła się Margot, która uważa się za osobę niebinarną, zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności. O tym, jaki wyrok zapadnie ws. aktywistki dowiemy się zapewne w najbliższym czasie.