„Margot” to osoba, o której w ostatnich tygodniach było bardzo głośno. Teraz pojawiła się na antenie Radia ZET, by w porannej rozmowie przedstawić całą sytuację ze swojego punktu widzenia. Niektóre wyznania dla wielu osób mogą być zaskoczeniem.
„Margot” to osoba niebinarna, która nie identyfikuje się z żadną płcią. W rozmowie na antenie Radia ZET przyznała, że w dowodzie figuruje jako mężczyzna. „W dowodzie jest napisane, że jestem mężczyzną i metrykalnie jestem mężczyzną” – mówiła. „Oprócz cech płciowych mamy coś takiego jak płeć społeczność kulturowa. (…) Nie odnajduję się w ogóle w roli męskiej. Problem z rolą męską jest taki, że większość przemocy stosują mężczyźni” – dodała.
Aktywista zaznaczyła, że do społeczności LGBT należy podejść w inny sposób niż do tej pory. „Tak długo, jak podchodzimy do tematu osób LGBT ze złą wiarą, zakładając, że są złe, oszukują, grają w jakąś nieczystą polityczna grę, to ciężko będzie, kochana Polsko, dostrzec wam, co te osoby tak naprawdę mają do powiedzenia” – stwierdził.
„Margot” pytana była również o kwestię zniszczenia samochodu pro-life. „Sądy obu instancji wyraziły wątpliwości co do tej klasyfikacji. To nie jest chuligaństwo” – mówiła. „Jeżeli to jest chuligaństwo, prowodyrstwo, jeżeli to niespotykana skala przemocy, to chciałbym zapytać czego doświadczają osoby z mojej społeczności? (…) Jesteśmy regularnie szarpane i bite przez policjantów. Gdzie jest prawo? Prawo ma policję, prokuraturę i te osoby nie są zainteresowane osobami LGBTQ” – dodała.
Aktywista zaskoczył również wyznaniem na temat swojej wiary. „Jestem chrześcijanką, ten Chrystus należy do mnie, Nowy Testament jest dla mnie ważną księgą. To oburzenie nie dotyczy uczuć religijnych tylko zinternalizowanej nienawiści do osób LGBT” – mówił.
Źr.: Radio ZET