Krzysztof Bosak w jednej z telewizji internetowych wypowiedział się na temat obowiązku noszenia maseczek. Jego zdanie najwyraźniej rozwścieczyło wyborców Konfederacji i jego samego. Niedługo poseł postanowił przeprosić za swoje słowa i wyrazić żal, że w ogóle padły.
Bosak w internetowej telewizji wrealu24.pl komentował obowiązek zasłaniania ust i nosa w zamkniętych miejscach publicznych. Poseł Konfederacji jednoznacznie stwierdził, że sprzeciwia się, aby to było obowiązkowe. Jednocześnie padło jednak sformułowanie, które wyjątkowo zdenerwowało jego własnych wyborców.
„Jak gdzieś trzeba te maseczki założyć, w sklepach, czy środkach transportu, to zakładam. Dopiero co wróciłem z urlopu, byłem w Hiszpanii i tam jest znacznie większa dyscyplina pod tym względem, bo też mieli większy problem z tą chorobą (…) I powiem szczerze, da się do tego przyzwyczaić. Zdaję sobie sprawę, że są osoby, które tego nienawidzą. Rozumiem te osoby”- stwierdził Bosak. To właśnie słowa o tym, że „da się do tego przyzwyczaić” mocno nie spodobały się wyborcom jego ugrupowania.
Czytaj także: Bosak: „PiS prześcignął w nepotyzmie Platformę”
„Da się do tego przyzwyczaić” – powiedział Krzysztof Bosak o noszeniu maseczek. Panie Krzysztofie, do wszystkiego da się przyzwyczaić. Po to właśnie jest tresura. Zatem albo pozwalamy się tresować, albo nie. Tertium non datur.” – napisała jedna z internautek. Wpisów utrzymanych w podobnym tonie pojawiło się mnóstwo. Na jej wpis zareagował osobiście niedawny kandydat Konfederacji na prezydenta.
„Nie pozwalamy. Niepotrzebnie to powiedziałem. Ubolewam, że to jedno zdanie przyćmiło odbiór całej reszty” – napisał na Twitterze Bosak.
Czytaj także: Pierwsza dama zastąpi prezydenta? PiS szuka następcy Andrzeja Dudy
Źr. twitter