Sylwia Spurek spotkała się z Virginijusem Sinkevičiusem, europejskim komisarzem ds. środowiska. O efektach spotkania opowiedziała w rozmowie z portalem tvp.info. Sprawa dotyczy przekopu Mierzei Wiślanej, co europosłanka określiła mianem „patologicznej inwestycji”.
Europosłanka lewicy nie ukrywa, że dąży do zablokowania przekopu Mierzei Wiślanej. W rozmowie z portalem tvp.info oceniła, że jej determinację rzekomo podzielają przedstawiciele Komisji Europejskiej. „Po rozmowie odniosłam dwa wrażenia. Pierwsze jest takie, że Komisja Europejska jest zdeterminowana do podjęcia działań” – stwierdziła.
Spurek przekonuje, że komisarz bardzo negatywnie wypowiadał się na temat działań polskiego rządu, który nie wstrzymał prac, pomimo stanowiska KE. Jak dodała, właśnie dlatego niebawem sprawa trafi do Kolegium Komisarzy, a później bezpośrednio do Trybunału Sprawiedliwości.
Spurek o „patologicznej inwestycji”
„Druga sprawa to fakt, że musimy liczyć się z długim czasem trwania samej procedury naruszeniowej. W praktyce może to zająć miesiące, jeśli nie lata. To z pewnością słabość całego systemu UE.” – przyznała szczerze Spurek. „Tak jak wszystkie moje działania, będę to więc konsultowała z moimi partnerami społecznymi, organizacjami pozarządowymi, Greenpeace’em czy stowarzyszeniem EkoUnia. Będziemy szukać pomysłów na to, co z tym zrobić” – zapowiedziała.
Czytaj także: Premier Holandii mówi o „nowej UE” bez Polski i Węgier
„Rząd nie może dłużej powtarzać, że rozmawia z Komisją, która nie widzi nic złego w tej inwestycji. Wręcz przeciwnie, Komisja widzi wiele złego” – zapewniła Spurek. Zaznaczyła, że w jej ocenie prace przy przekopie Mierzei Wiślanej poważnie szkodzą terenom Natura 2000. „Moim celem jest więc zatrzymać tę patologiczną inwestycję i przywrócić w miarę możliwości stan poprzedzający rozpoczęcie prac” – zapowiada europosłanka lewicy.
Źr. tvp.info