Od wczoraj amerykańskie media informują, że Donald Trump i jego małżonka zarazili się koronawirusem. Wszystko wskazuje na to, że źródłem zakażenia jest doradczyni prezydenta Hope Hicks. W sieci pojawiło się nawet nagranie sugerujące, w którym momencie mogło dojść do zakażenia.
W czwartek wieczorem Trump informował, że u Hicks potwierdzono zakażenie koronawirusem. Zaledwie kilka godzin później okazało się, że także on sam i jego małżonka Melania również otrzymali pozytywne wyniki testu na koronawirusa. „Pierwsza dama i ja otrzymaliśmy dziś pozytywny wynik testu na koronawirusa. Natychmiast rozpoczynamy naszą kwarantannę i leczenie. Przejdziemy przez to razem” – napisał na Twitterze.
Media obiegło nagranie ukazujące najbardziej prawdopodobny moment, w którym doszło do zakażenia. Jeszcze w środę Hicks poleciała Air Force One do Minnesoty. Na pokładzie był także Trump i kilku jego bliskich współpracowników. Na nagraniu widać moment, w którym doradczyni wsiada do samolotu. Nikt nie ma maseczek, ani rękawiczek. Hicks wsiadając na pokład trzyma się poręczy, której dotykają także inne osoby.
W wywiadzie dla Fox News Donald Trump sugerował, że jego doradczyni zaraziła się koronowirusem podczas pełnienia swoich obowiązków. Podkreślił, że „ciężko pracowała, nie robiąc sobie nawet małej przerwy”.
Trump trafił do szpitala
Prezydent USA trafił do szpitala. On sam i przedstawiciele Białego Domu przekonują, że jest to działanie zapobiegawcze. Tymczasem niechętna prezydentowi telewizja CNN, powołując się na anonimowe źródło, twierdzi, że „miał problemy z oddychaniem”.
Anonimowe źródło, na które powołuje się CNN twierdzi, że Trump miał „problemy z oddychaniem” i był „bardzo zmęczony”. To samo źródło twierdzi, że prezydent jest „w dobrym stanie, ale boimy się że sprawy mogą szybko się pogorszyć”.
Czytaj także: Trump z koronawirusem trafił do szpitala! „Miał problemy z oddychaniem”
Biały Dom poinformował, że Trump trafił do wojskowego centrum medycznego w Bethesda w stanie Maryland. W komunikacie poinformowano, że prezydent pozostanie tam „kilka dni”. Rzeczniczka prasowa Białego Domu Kayleigh McEnany przekazała również, że na umieszczenie 74-letniego Trumpa w szpitalu nalegali jego lekarze. Zaznaczyła, że zdecydowały o tym jedynie względy ostrożności.
Źr. o2.pl; twitter; wmeritum.pl