Włodzimierz Czarzasty określił Przemysława Czarnka „homofobicznym świrem”. Lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej za swoje słowa przepraszać nie zamierza. – Nie wycofuję się ze swoich słów. Bo tak uważam – przyznał w „Gościu Wydarzeń” w Polsat News.
Nominacja prof. Przemysława Czarnka została potraktowana przez środowiska lewicowe, jako prowokacja. Polityk Prawa i Sprawiedliwości jest bowiem znany z bardzo konserwatywnych poglądów oraz kontrowersyjnych wypowiedzi na temat LGBT.
Do grona krytyków przyszłego ministra edukacji i nauki dołączył w ubiegłym tygodniu lider SLD Włodzimierz Czarzasty. Podczas konferencji prasowej polityk Lewicy użył określenia „homofobiczny świr”. Czarnek nie chciał komentować tej wypowiedzi, dając do zrozumienia, że uznaje ją za przejaw hejtu.
Temat obraźliwych słów powrócił w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News. Bogdan Rymanowski zapytał Czarzastego, czy przeprosi za swoją wypowiedź dotyczącą przyszłego ministra.
– Nie wycofuję się ze swoich słów. Bo tak uważam. Oczywiście, że go nie przeproszę. Uznałem, że te określenia do niego pasują. W związku z tym po prostu go użyłem – odparł Czarzasty. Następnie przypomniał kilka kontrowersyjnych wypowiedzi nowego szefa resortu edukacji.
Prowadzący rozmowę zapytał się, jak szef SLD zareagowałby, gdyby ktoś nazwał go np. „lewicowym świrem”. W pierwszej chwili Czarzasty powiedział, że poszedłby do domu, do biblioteki i zastanowił się nad tym. Następnie nawiązał do wypowiedzi Czarnka o „ludziach normalnych”.
– Może ja po prostu jestem świrem. Może nie powinienem np. mówić, że „skończmy słuchać jakiś idiotyzmów o prawach człowieka, czy jakiś równości. Ci ludzi nie są ludziom normlany”. Boże Włodek, może ty po prostu jesteś świrem – stwierdził.
Źródło: Polsat News