Wczoraj na wrocławskim Rędzinie, na rozlewiskach w pobliżu ujścia Widawy do Odry oczom spacerowiczów ukazał się niespodziewany widok. Okazało się, że w okolicy grasuje… aligator. Policja i służby wrocławskiego zoo prowadzą teraz poszukiwania tajemniczego zwierzęcia. O sprawie poinformowała „Gazeta Wrocławska„.
Choć może to brzmieć jak żart, lub wytwór czyjejś fantazji, to jednak wszystko wskazuje, że jest to prawda. Spacerowicze, których oczom ukazał się aligator natychmiast zaalarmowali stosowne służby.
Czytaj także: Papugi z zoo nauczyły się przeklinać. Obrażają zwiedzających
„Od razu skontaktowaliśmy się Centrum Zarządzania Kryzysowego i specjalistami z wrocławskiego ogrodu zoologicznego. Na miejscu specjaliści wskazali, że zwierzę nie stanowi zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi. Aligator jest dosyć mały, jego długość nie przekracza metra” – mówi Dariusz Rajski z biura prasowego wrocławskiej policji, cytowany przez radio RMF FM. „Dopiero w momencie jego pochwycenia, będzie można określić, jaki to jest gatunek” – zaznaczył.
„Gazeta Wrocławska” informuje, że specjaliści z miejscowego ogrodu zoologicznego potwierdzili, że najprawdopodobniej jest to niewielki aligator. Nie wiadomo jednak, skąd w ogóle wziął się nad Odrą i to na wolności. Specjaliści zwracają uwagę, że tego typu zwierzęta żyją w warunkach naturalnych w Ameryce Południowej czy w Azji.
Czytaj także: Łódź. Wyrzucił psa do śmietnika. Grozi mu nawet kara więzienia
Źr. „Gazeta Wrocławska”; rmf24.pl