Premier Mateusz Morawiecki reaguje na gwałtowny wzrost wykrywanych zakażeń koronawirusem w Polsce. – Nasze podejście musi doprowadzić do tego, że spowolnimy przyrost zakażeń na terytorium całego kraju – powiedział. Szef rządu ogłosił, że od 10 października cała Polska stanie się strefą żółtą.
W czwartek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o ponad 4 tys. nowych przypadków zakażenia koronawirusem w kraju. Na gwałtowny przyrost przypadków zareagował premier Mateusz Morawiecki.
Podczas wspólnej konferencji prasowej z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim ogłosił, że od 10 października na terenie całej Polski będą obowiązywać obostrzenia z tzw. strefy żółtej. Oznacza to powszechny obowiązek zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej i komunikacji.
– Dziś mieliśmy rekordowy przyrost zakażeń. To oznacza, że w takiej dynamice, podwojenie liczby zakażeń będzie zachodziło co trzy dni. Chcemy, żeby nastąpiło wypłaszczenie tej liczby. Chcemy zastosować podobną strategię do tej sprzed kilku miesięcy – podkreślił.
Szef rządu zwrócił uwagę na znaczy przyrost osób hospitalizowanych z powodu COVID-19. Z jego wypowiedzi wynika, że sytuacja jest poważna. – Już z tych liczb wynika, że mamy blisko 60 proc. wolnych łóżek, więc sytuacja cały czas jest bezpieczna. Chcemy działać wyprzedzająco, zwiększać tę liczbę, ubiegając negatywny scenariusz – ogłosił premier.
Morawiecki wyjaśnił, że w tej chwili ponad 4000 łóżek jest zajętych, a dostępnych ponad 9000. Jednocześnie odniósł się do kwestii dostępności sprzętu medycznego. – Mamy ok. 500 wolnych respiratorów dla osób chorych na koronawirusa. To stanowi prawie 2/3 wolnych respiratorów. Ponad 500 mamy w magazynach – podkreślił.
W dalszej części konferencji prasowej szef rządu przypomniał, że poprzedni okres obostrzeń wyhamował rozwój epidemii w Polsce. – Ten czas rygoru był potrzebny. Nie możemy teraz tego dorobku, tych doświadczeń zmarnować poprzez zbyt łagodne podejście do tematyki ochrony zdrowia i gospodarczej – zaznaczył.
Źródło: KPRM, TVP Info