Michał Adamczyk, dziennikarz „Wiadomości TVP”, zamieścił dość niespodziewany wpis na Twitterze. Chodzi o nakaz noszenia maseczek w przestrzeni publicznej.
Od soboty 10 października na terenie całego kraju obowiązuje nakaz noszenia maseczek. W tym przypadku nie mówimy już jednak o przestrzeniach zamkniętych, ale także ulicach czy stadionach sportowych.
Do tego dochodzą oczywiście również inne ograniczenia, czyli np. limity gości na weselach czy podczas innych zgromadzeń. W sieci znajdziemy wiele wpisów krytykujących to rozwiązanie. Sceptycy twierdzą bowiem, że wirusa należy zaakceptować i po prostu z nim żyć. Pragmatycy uważają z kolei, że musimy wprowadzać obostrzenia, ponieważ w przeciwnym razie naszą wątłą służbę zdrowia czeka zapaść.
Najwięcej kontrowersji budzi jednak obowiązek noszenia maseczek. Jest wielu przeciwników tego rozwiązania. Ostatnio głos w tej sprawie zabrał dziennikarz „Wiadomości TVP”, Michał Adamczyk. Prezenter zamieścił wymowny wpis na Twitterze.
Michał Adamczyk o noszeniu maseczek
Adamczyk zamieścił na Twitterze wpis, w którym nawiązał do obowiązku noszenia maseczek w miejscach publicznych. Jego komentarz może jednak zaskakiwać. Prezenter wyłamał się bowiem z obowiązującej w TVP narracji.
„W temacie Covidu dotąd nie zabierałem głosu, bo się nie znam. W Belgii prawie wszyscy noszą maski, na Ukrainie prawie nikt. Wskaźnik zakażeń podobny, więc o co chodzi?” – zapytał retorycznie Michał Adamczyk.
„Odważnie, panie redaktorze. Trzymam kciuki, by upomnienia nie było, bo jednak linia redakcji jest, wiadomo, nieco inna. Pozdrawiam z kwarantanny” – napisał Artur Dziambor, poseł Konfederacji.
„W Belgii faktycznie choć od 1 października nie ma obowiązku noszenia maseczek na ulicach większość ludzi dalej w nich chodzi. Ja nosze tylko wtedy, gdy muszę, w tramwaju czy sklepie. Btw często ci sami ludzie kilka minut później siadają bez maseczek w ogródku restauracyjnym” – skomentowała z kolei redakcyjna koleżanka Adamczyka, Dominika Cosic.