Robert Lewandowski musiał zejść z boiska pod koniec meczu z Włochami. Powodem był uraz, jakiego nabawił się po starciu z włoskimi obrońcami. Na szczęście wygląda na to, że kapitanowi polskiej kadry nic poważnego się nie stało.
Reprezentacja Polski zremisowała w niedzielę z Włochami 0:0 w kolejnym spotkaniu Ligi Narodów. Podopieczni Jerzego Brzęczka mają na koncie cztery punkty. Teraz przed nimi spotkanie z Bośnią i Hercegowiną.
Nie jest tajemnicą, że zdecydowanie najlepiej pilnowanym zawodnikiem polskiej kadry był Robert Lewandowski. Napastnik musiał mierzyć się z doświadczonymi włoskimi obrońcami, którzy nie pozostawiali mu zbyt wiele pola manewru.
W 79. minucie Lewandowski dostał piłkę w polu karnym i natychmiast doskoczyło do niego czterech włoskich zawodników. Napastnik próbował ich minąć, jednak zderzył się z jednym z nich. „Lewy” nabawił się urazu, który przez chwilę próbował rozchodzić, jednak po kilku minutach dał znak Jerzemu Brzęczkowi, że potrzebuje zmiany. W 82. minucie wszedł za niego Karol Linetty.
Kamery pokazały, jak siedząc na ławce rezerwowych Lewandowski ma na nodze okład z lodu. Natychmiast pojawiły się spekulacje na temat jego urazu, tym bardziej, że napastnik schodził z boiska z wyraźnym grymasem bólu na twarzy. Podczas konferencji prasowej sztab reprezentacji wyjaśnił, że kapitan kadry ma stłuczony mięsień nogi i dlatego musiał opuścić boisko. Nie powinien to być jednak poważny uraz i wygląda na to, że Lewandowski będzie mógł zagrać w środowym meczu z Bośnią i Hercegowiną.
Źr.: WP Sportowe Fakty