Lech Wałęsa został ostro skrytykowany za zdjęcie zamieszczone w mediach społecznościowych. Przed jednym z kościołów pozuje na nim do zdjęcia bez maseczki. We wpisie wyjaśnia, że zostały one zdjęte jedynie na czas wykonania fotografii.
Od soboty cała Polska jest w strefie żółtej – oczywiście poza powiatami, w których obowiązuje strefa czerwona. Oznacza to przede wszystkim konieczność zasłaniania ust i nosa również na otwartej przestrzeni, a nie tylko w pomieszczeniach. Do tego obowiązku nie zastosował się Lech Wałęsa, za co spadła na niego fala krytyki.
Były prezydent chętnie dzieli się w mediach społecznościowych zdjęciami ze swoich aktywności. Tak było i tym razem, gdy zamieścił fotografię sprzed jednej z parafii w Gdańsku. Po powrocie z Niemiec uczestniczył tam w niedzielnej mszy świętej, a następnie zapozował do zdjęcia razem z proboszczem i kilkoma innymi osobami. Problem w tym, że żadna z nich nie miała na sobie maseczki.
Wśród internautów natychmiast pojawiły się krytyczne głosy twierdzące, że Lech Wałęsa powinien dawać dobry przykład. Tym bardziej, że jest on w grupie ryzyka. Sam były prezydent wyjaśnia, że maseczki zostały zdjęte jedynie na chwilę. „Moje maseczki. Ja noszę zgodnie z zaleceniem [Nakazem]… Przy fotografowaniu pada komenda, patrzymy na wprost szybko zdejmujemy maseczki zdjęcie i szybko zakładamy maseczki. Po szczęśliwym powrocie z Niemiec o godzinie 3 11-10-2020 r. Z proboszczem tej mojej Parafii w Gdańsku po Niedzielnej Mszy Świętej” – napisał na Facebooku.
Źr.: Facebook/Lech Wałęsa