Mateusz Morawiecki nie kryje oburzenia po fake newsie, który zaczął krążyć po sieci. Chodzi o zmanipulowany fragment wypowiedzi premiera, w którym informuje on, że niektórzy chcieliby przyjąć strategię dopuszczającą do śmierci części społeczeństwa.
W czwartek premier Mateusz Morawiecki ogłosił kolejne obostrzenia. Około 150 powiatów trafiło do strefy czerwonej. Wśród nich są między innymi wszystkie miasta wojewódzkie. To reakcja na rosnące lawinowo przypadki koronawirusa w Polsce.
W sieci zaczęło krążyć nagranie sugerujące, jakoby premier podczas czwartkowej konferencji miał być zwolennikiem strategii dopuszczającej śmierć części obywateli. Jest to oczywiście nieprawda. Po sieci zaczęło bowiem krążyć zmanipulowane wideo, w którym słowa Mateusza Morawieckiego zostały wyrwane z kontekstu.
Premier nie krył oburzenia cała sytuacją. „Oprócz walki z wirusem ponownie musimy zmagać się z zalewem fake newsów. Czasem wyjątkowo obrzydliwych, jak ten, który właśnie do mnie dotarł” – napisał na Facebooku. „Moja wypowiedź dotycząca osób, które uważają, że „kto umrze to umrze i trudno” została zmanipulowana i użyta do wyjątkowo szkodliwej kampanii zmierzającej do sabotowania działań rządu” – dodał.
Mateusz Morawiecki zamieścił nagranie z całej swojej wypowiedzi. „Przestańcie wprowadzać ludzi w błąd. Oświadczam, że wszystkie nasze działania zmierzają właśnie w kierunku tego, by umierało jak najmniej osób. Chcemy chronić Polaków przed wirusem i przed fałszywymi informacjami. Trzeba powiedzieć to głośno i wyraźnie – rozpowszechniając fake newsy, polityczne bądź innego rodzaju – pseudonaukowe, o rzekomych spiskach, nieskuteczności maseczek, grzybicach gardeł i setkach innych bzdur, szkodzicie sobie sami i dajecie więcej pracy tym, którzy właśnie heroicznie walczą o nasze zdrowie – lekarzom” – napisał.
Czytaj także: Obostrzenia jednak łagodniejsze! Rząd zmienił decyzję
Źr.: Facebook/Mateusz Morawiecki