Alessandro Bastoni to obrońca reprezentacji Włoch, któremu we wczorajszym meczu przypadło pilnowanie Roberta Lewandowskiego. Defensor przypłacił to jednak niemiłą sytuacją. W pewnym momencie, podczas walki o piłkę, kapitan naszej kadry uderzył go łokciem w twarz.
Bastoni to 21-letni obrońca Interu Mediolan. We wczorajszym meczu z Polską selekcjoner przydzielił mu ważną rolę. Defensor miał bowiem za zadanie pilnować kapitana naszej kadry, Roberta Lewandowskiego.
Młody Włoch pilnował Lewandowskiego jak oka w głowie. Był na tyle skuteczny, iż doprowadził Polaka do wściekłości. W pewnym momencie, podczas walki o piłkę, napastnik Bayernu Monachium odwinął się i uderzył Bastoniego łokciem w twarz.
Po zakończeniu spotkania młody piłkarz został otoczony wianuszkiem dziennikarzy. Wszyscy chcieli wiedzieć, jak sytuacja z uderzeniem wyglądała z jego perspektywy. Dopytywali go również o to, czy Lewandowski przeprosił go za swoje zachowanie.
Alessandro Bastoni dostał łokciem od „Lewego”. Po meczu opowiedział, jak wyglądała sytuacja
Po zakończeniu spotkania Bastoni opowiedział, jak cała sytuacja wyglądała z jego perspektywy. Piłkarz zdradził również, że Robert Lewandowski nie przeprosił go za swoje zachowanie. Co więcej, po tym gdy uderzył go łokciem w twarz miał jeszcze… narzekać.
„Czy Lewandowski przeprosił mnie za uderzenie łokciem? Nie, w zasadzie jeszcze narzekał. Uderzył mnie w szczękę, ale spokojnie, nic mi nie jest” – powiedział Alessandro Bastoni.
Defensor Interu Mediolan przyznał jednak, że nie żywi urazy do kapitana reprezentacji Polski. „Jest starszy, więc mu odpuszczam” – odparł nie bez ironii.
Bastoni to młody narybek drużyny narodowej Włoch. Jak dotąd w barwach pierwszej reprezentacji rozegrał zaledwie dwa mecze. Debiutował w spotkaniu z Estonią 11 listopada. Mecz z Polakami był dla niego drugim występem. W obu starciach rozegrał pełne 90 minut na środku bloku defensywnego.