Co najmniej dziwnym wydaje się stosowanie takiego samego algorytmu w stosunku do krezusów, którzy zarabiają miliony i do tych, którzy ledwo wiążą koniec z końcem – powiedział Paweł Kukiz w rozmowie z portalem wpolityce.pl. Polityk podzielił się opinią ws. dotacji z Funduszu Wsparcia Kultury.
Dotknięci koronawirusowymi obostrzeniami artyści zwrócili się o pomoc do resortu kultury. W ramach Funduszu Wsparcia Kultury wygospodarowano kwotę ponad 400 milionów złotych, które miały trafić do najbardziej potrzebujących. Jednak publikacja listy beneficjantów wywołała oburzenie internautów i podzieliła środowisko artystów.
Paweł Kukiz, który na problemy artystów z własnego doświadczenia, zwrócił uwagę na inną możliwość rozwiązania konfliktu. Zdaniem lidera Kukiz’15 resortowy program wsparcia potrzebuje większej transparentności.
„Kto sprawdzi celebrytów, czy faktycznie pieniądze przekażą muzykom, którzy dla nich grają. (…) Najprostszym wyjściem byłaby sytuacja, w której muzyk, artysta pracujący na tego typu umowach, wykazywałby swoje dochody w 2019 roku, a można to określić na podstawie PiT-u. I na bazie tej kwoty otrzymałby przewidywane utracone korzyści z roku 2020” – powiedział w rozmowie z portalem wpolityce.pl.
Kukiz przekonuje, że takie rozwiązanie byłoby lepiej przyjęte przez opinię publiczną. „Pokazać, że na początek pomagamy biednym, a dopiero potem bogatym. Inaczej wychodzi z tego film, w którym Janosik napada biednych, by dać bogatym” – zaznaczył.
„Co najmniej dziwnym wydaje się stosowanie takiego samego algorytmu w stosunku do krezusów, którzy zarabiają miliony i do tych, którzy ledwo wiążą koniec z końcem” – dodał.
Źródło: wpolityce.pl