Jan Krzysztof Ardanowski stracił stanowisko ministra rolnictwa i był bliski opuszczenia szeregów PiS. Poszło o „Piątkę dla zwierząt”, która zdaniem rolników uderzała w ich branżę. W rozmowie z „Super Expressem” były minister rolnictwa ujawnił kulisy rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim, która sprawiła, że pozostał w partii rządzącej.
Ardanowski przyznał, że decyzja o pozostaniu w partii była dla niego bardzo trudna. Jej podjęcie poprzedziła długa, bo aż kilkugodzinna rozmowa z prezesem Kaczyńskim. „Ja jestem z tą formacją związany od 19 lat. Na dobre i złe. To, że wieś uwierzyła PiS, to było w dużej mierze zaufanie także do mnie. Jednego z nich, jednego z rolników, który się od nich nie odcina, który jest mocno z nimi związany do śmierci” – tłumaczy w rozmowie z „SE”.
Czytaj także: Sondaż. Hołownia wyprzedził KO! Jaka wypada PiS?
„Nie zgadzam się z „5 dla zwierząt” i zrobię wszystko żeby ona nie weszła – proszę być o to całkowicie spokojnym. Zresztą mówiłem to prezesowi patrząc mu głęboko w oczy.” – przyznał Ardanowski. „Powiedziałem: „jeśli będzie pan próbował dalej forsować te zapisy ustawy, tak mocno uderzające w wieś, to zrobię wszystko żeby to panu nie wyszło”. – relacjonuje swoje słowa.
Ardanowski o przedterminowych wyborach
Były minister przyznał, że w jego ocenie Zjednoczona Prawica ma jeszcze wiele rzeczy do zrobienia w Polsce. Ponadto Ardanowski nie zamierza dopuścić do władzy lewicy. „Nie przyłożę ręki do tego żeby doszło do przedterminowych wyborów. I – nie daj Boże – władzę przejęła wojująca lewica, która wyciąga ludzi na ulicę i chce wprowadzać obyczajową rewolucję.” – powiedział.
Czytaj także: Opozycja podejmie próbę odwołania Kaczyńskiego. „Ta władza ma kilka głosów przewagi”
„Ale będę zdecydowanie bronił interesów wsi i przeciwdziałał tendencjom pojawiającym się w klubie, bo przecież to nie tylko zdanie prezesa Kaczyńskiego. Co prawda jego opinia o jakiejś szczególnej miłości dla zwierząt jest powszechnie znana. Ale moim zdaniem oparta na fałszywych przesłankach.” – powiedział Ardanowski.
Źr. se.pl