Pierwszy z dwóch szpitali tymczasowych dla pacjentów zakażonych koronawirusem działa od czwartku w Białymstoku. Opiekę znalazł tam już pierwszy pacjent. Szpital powstał na dwóch piętrach w budynku w kompleksie klinik zakaźnych Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego.
Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski poinformował w czwartek na konferencji prasowej, że na początek będzie tu 56 łóżek dla pacjentów zakażonych koronawirusem wymagających hospitalizacji, tyle jest zakontraktowanych z NFZ.
Łóżek ma przybywać – jak wyjaśnił Paszkowski- zależnie od sytuacji epidemicznej, w drugim etapie ma to być kolejnych 28 łóżek. Docelowo ma tu być 90 łóżek i 16 łóżek intensywnej terapii. Na początek łóżek respiratorowych ma być 10, a następnych sześć będzie w stanie gotowości, do użytku gdy będzie taka potrzeba.
Wojewoda podkreślił, że inwestycja w szpital tymczasowy na Żurawiej to faktycznie inwestycja w stałą bazę Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego (USK) w Białymstoku, bo obiekt, w którym teraz działa szpital tymczasowy już powstawał, po prostu przyspieszono prowadzone prace budowlane i nad wyposażeniem, by jak najszybciej służył pacjentom.
„(…) te nakłady, które tutaj poczyniono, z jednej strony będą tutaj służyć na trwałe i USK, ale i również wszystkim mieszkańcom naszego województwa” – mówił wojewoda.
Paszkowski dodał, że w ramach prac nad szpitalem tymczasowym przeprojektowano także parter tego budynku przy ul. Żurawiej dostosowując miejsce do warunków wymaganych przy leczeniu chorób zakaźnych. Docelowo na parterze ma być właśnie zlokalizowany oddział intensywnej terapii. Zaznaczył także, w kompleksie zakaźnym szpitala USK ma być zwiększone zaplecze tlenowe, energetyczne oraz zmodernizowana spalarnia odpadów medycznych.
Już wcześniej informowano, że prace przy szpitalu tymczasowym przy ul. Żurawiej – razem z pracami energetycznymi, zbiornikiem na tlen medyczny czy ze spalarnią – to koszt 4 mln zł.
Paszkowski przypomniał, że z jednej strony zwiększana jest w regionie baza łóżek covidowych, np. poprzez szpital tymczasowy, ale jednocześnie niektóre szpitale mogą już zmniejszyć liczbę łóżek, które muszą mieć zarezerwowane dla zakażonych koronawirusem. Wskazał, że otwarcie szpitala tymczasowego pozwoliło Uniwersyteckiemu Szpitalowi Klinicznemu – o 58 – zmniejszyć liczbę łóżek covidowych, a teraz będą mogły być przeznaczone dla innych chorych. Podkreślił, że wszystkie decyzje są podejmowane w oparciu o analizę sytuacji epidemiologicznej.
Dyrektor USK dr hab. Jan Kochanowicz poinformował, że na mocy tej decyzji wojewody, szpital USK będzie miał teraz więcej łóżek dla pacjentów pulmonologicznych, głównie dla chorych na raka płuca, w leczeniu których ważny jest czas.
Kochanowicz mówił, że kadrę szpitala tymczasowego stanowią pracownicy USK, głównie anestezjolodzy i to oni zabezpieczają opiekę nad pacjentami. Kierownik szpitala tymczasowego prof. Wojciech Naumnik poinformował, że jest tam obecnie jeden pacjent, który jest w ciężkim stanie, jest wentylowany mechanicznie.
Drugi szpital tymczasowy ma działać w hali sportowej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, która jest w sąsiedztwie głównego kompleksu szpitala USK. Prace budowlane są tam zakończone z początkiem grudnia. Kosztowały ok 2 mln zł, ma tam być 80 łóżek. Wojewoda już wcześniej tłumaczył, że najpierw – jeśli chodzi o szpitale tymczasowe – pacjenci będą kierowani na Żurawią. Szpital USK informował też wcześniej, że na wyposażenie obu szpitali tymczasowych dostanie 18 mln zł z Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego.
W szpitalach w regionie jest ponad 1,6 tys. łóżek dla pacjentów zakażonych koronawirusem. Wg. danych ze środy, zajętych było 671 z nich.(PAP)
autor: Izabela Próchnicka / PAP