Spróbowałem oglądać „Osiecką” w TVP1, ale nie dałem rady – napisał w mediach społecznościowych Tomasz Raczek. Krytyk filmowy przyznaje, że twórczość Agnieszki Osieckiej stoi w całkowitej sprzeczności z działaniami obecnych mediów publicznych. – Przed serialem pokazywane są propagandowe „Wiadomości” – powiedział Raczek w rozmowie z WP.
Serial „Osiecka” ukazuje biografię jednej z najpopularniejszych polskich poetek XX wieku. Twórcy prezentują widzom losy artystki na tle najważniejszych wydarzeń politycznych i kulturalnych ówczesnej Polski.
Produkcję usiłował obejrzeć Tomasz Raczek. Krytyk filmowy zdradził jednak, że nie potrafił dokończyć. W swoim wpisie zasygnalizował, że przyczyną jego wstrętu był fakt emisji na kanale TVP. „To jakby dostać szarlotkę na zarzyganym talerzu” – napisał.
Tomasz Raczek szczerze o TVP: Mamy rzeczy prostackie w sposobie myślenia
Krytyk filmowy opisał swoją reakcję w rozmowie z Wirtualną Polską. – Po prostu odrzuciło mnie od ekranu. Miejsce, w którym serial jest prezentowany, czyli TVP, jest zaprzeczeniem wszystkiego, czym była twórczość Osieckiej – powiedział.
Raczek wyjaśnia, że „zarzygany talerzyk” nie dotyczy serialu. Jest to metafora TVP. Z kolei „szarlotką” jest Agnieszka Osiecka. – Ale jest ona prezentowana na zarzyganym talerzyku, czyli w programie TVP1. Świat Osieckiej i świat TVP to są światy rozbieżne – ocenił.
W dalszej części rozmowy Raczek zwrócił uwagę na tło emisji serialu. – Przed i po każdym odcinku mamy rzeczy prostackie w sposobie myślenia, w estetyce. Na dodatek przed serialem pokazywane są propagandowe „Wiadomości” – ubolewa.