Lech Wałęsa w rozmowie z „Wprost” przekazał informację na temat wysokości swojej emerytury. Były prezydent stwierdził, że w życiu przyzwyczaił się do większych pieniędzy, a jego przeszłość wymaga od niego „robienia pewnych rzeczy”.
Lech Wałęsa udzielił ostatnio wywiadu tygodnikowi „Wprost”. Podczas rozmowy pojawił się wątek finansowy. Były prezydent zdradził, że otrzymuje emeryturę w wysokości 5-6 tysięcy złotych. „Jako elektryk, robotnik czuję się świetnie. Natomiast trochę gorzej jako prezydent, dlatego że muszę jednak pewne rzeczy robić, bo taką mam historię. Inaczej siedziałbym w M3 albo M2, gdzie utrzymanie kosztowałoby mnie mniej i musiałoby wystarczyć” – powiedział.
Były prezydent nie ukrywał, że spotyka się z innymi ludźmi, więc musi się też w odpowiedni sposób prezentować. „Mam działkę, mam domek, to kosztuje. Spotykam się z panem i innymi ludźmi, więc muszę chodzić w skarpetkach bez otworów” – mówił.
Lech Wałęsa nie krył również zaskoczenia dowiadując się, że w 2020 roku najczęściej wypłacaną kwotą emerytury było około 1,5 tysiąca złotych na rękę. „Przyzwyczaiłem się do większych pieniędzy, bo jeździłem i dorabiałem. Mam dużą rodzinę, mogłem na wiele rzeczy pozwalać rodzinie i sobie, a teraz to się zakończyło. Nie gromadziłem środków, bo jestem idealistą, a nie materialistą” – stwierdził.
Czytaj także: Warzecha wywołał burzę. Wystarczyło jedno zdjęcie i słowa o globalnym ociepleniu
Źr.: Wprost