Andrzej Pudel Bieniasz zmarł w wieku 66 lat. Muzyk walczył z rzadkim chłoniakiem z komórek płaszcza i niestety tę walkę przegrał. O jego śmierci poinformowali między innymi koledzy z jego zespołu Pudelsi.
Pod koniec ubiegłego roku siostra muzyka Iwona Dobrowolska rozpoczęła zbiórkę pieniędzy na leczenie brata. Andrzej Pudel Bieniasz potrzebował leku, który nie był jednak refundowany. Tylko on dawał nadzieję na pokonanie ciężkiej choroby.
„Od roku walczy z rzadkim chłoniakiem z komórek płaszcza. Od listopada zeszłego roku przechodził serię chemio i immunoterapii aż do maja, kiedy po najsilniejszej chemii, przeszedł autoprzeszczep szpiku. Wrócił do domu, gdzie dochodził do siebie” – można było przeczytać w opisie zbiórki.
Andrzej Pudel Bieniasz walczył z chorobą
Od sierpnia muzyk zaczął odczuwać bóle, które w końcu uniemożliwiały mu poruszanie kończynami. W połowie listopada lekarze zdiagnozowali nawrót choroby.
Początkowo lek przynosił pozytywne skutki. „Zapewniliście mi środki na leczenie kilkumiesięczne Ibrutynibem, który jak twierdzi mój doktor już zaczął niszczyć komórki tego wstrętnego chłoniaka. Teraz jeszcze trzymajcie kciuki, żeby to szło tak dalej i żebym odzyskał władze w rękach i nogach” – pisał muzyk. Niestety ostatecznie przegrał walkę z chorobą i zmarł 20 stycznia. „Niestety , żegnaj Przyjacielu R.I.P” – napisali w sieci członkowie zespołu Pudelsi.
Czytaj także: Obiecujące wyniki badania iwermektyny zastosowanej wobec COVID-19
Grający na gitarze Andrzej Pudel Bieniasz był współzałożycielem grupy Püdelsi, która powstała w 1985 r. po samobójstwie Piotra Marka, wokalisty formacji Düpą. Muzycy postanowili kontynuować idee tego zespołu, wykorzystując również teksty zmarłego wokalisty. Kilka miesięcy później do składu dołączył Maciej Maleńczuk.
Źr. Polsat News; facebook