Dzisiejsze zaprzysiężenie Joe Bidena odbiło się szerokim echem nie tylko za sprawą wagi całego wydarzenia. Istotną rolę odgrywały też kwestie poboczne. Wśród nich m.in. występ Lady Gagi, która odśpiewała hymn USA. Głos w tej sprawie zabrał Joachim Brudziński, polityk Prawa i Sprawiedliwości.
W środę, 20 stycznia, Joe Biden został oficjalnie 46. prezydentem USA. Polityk złożył przysięgę na Kapitolu, wraz z wiceprezydent Kamalą Harris. – Mamy wiele do zrobienia podczas tej niebezpiecznej zimy, mamy wiele do naprawienia – mówił prezydent USA.
Zanim doszło jednak do wystąpienia nowego prezydenta USA na scenie pojawiła się Lady Gaga. Gwiazda muzyki pop wykonała hymn Stanów Zjednoczonych.
Występ piosenkarki odbił się szerokim echem w sieci. Wielu komentujących było pod wrażeniem wykonania, które zaprezentowała Lady Gaga. Inni twierdzili z kolei, co innego. Ich zdaniem to przykład mało poważnego traktowania urzędu prezydenta i niejako jego deprecjonowanie. W tej grupie znajduje się najpewniej Joachim Brudziński. Polityk PiS zamieścił bowiem na Twitterze szyderzy komentarz.
Brudziński kpi z występu Lady Gagi
Brudziński zamieścił mocny wpis na Twitterze. Odniósł się w nim do dzisiejszego zaprzysiężenia Joe Bidena, w trakcie którego wystąpiła Lady Gaga. Polityk stwierdził, że organizatorzy uroczystości mogli pójść o krok dalej i zaprosić np. Paris Hilton.
„Jednak przykro,że nikt z nowej administracji nie pomyślał aby zaprosić Kim Kardashan i Paris Hilton” – napisał Joachim Brudziński.
Pod wpisem rozpętała się spora dyskusja. „Taki Biden nie wie nawet, że istniejesz :) Tyle twoje, co sobie na Twitterku pohejtujesz” – napisała jedna z internautek. „Niby tak, ale Ambasada USA ma dział, który takie opinie obserwuje. Niestety idzie to na nasze konto… Fajnie będą wyglądały nasze relacje…” – uważa z kolei pan Paweł.