Rosjanie protestują przeciwko władzy. Tymczasem przebywający w areszcie Aleksiej Nawalny wysłał wiadomość do obywateli. – Mój stan psycho-emocjonalny jest całkowicie stabilny – przekonuje opozycjonista.
Przypomnijmy, że Aleksiej Nawalny spędzi kilka poprzednich miesięcy w Niemczech, gdzie leczono go po próbie otrucia nowiczokiem. Opozycjonista wrócił do Rosji 17 stycznia. Od razu po przylocie został zatrzymany, a następnie przewieziony na komisariat.
Rosyjskie służby informują, że dopuścił się „licznych naruszeń” warunków zawieszenia wyroku z 2014 roku dotyczącego rzekomego oszustwa. Sąd zastosował w jego przypadku areszt na 30 dni. Zgodnie z miejscowym prawem grozi mu do 3,5 roku pozbawienia wolności.
Zatrzymanie Nawalnego wywołało gwałtowne protesty w Rosji. Manifestujący pojawili się na ulicach kilkudziesięciu miast, niosąc w rękach antyrządowe transparenty. W trakcie protestów zatrzymano aż 3 tys. osób, wśród nich żonę Nawalnego – Julię. W sieci zaroiło się od nagrań ukazujących brutalne interwencje funkcjonariuszy.
Nawalny zwrócił się do Rosjan. Opozycjonista zapewnia, że nie zamierza popełniać samobójstwa
W sobotę Nawalny „przemówił zza krat” do swoich zwolenników. Na Instagramie opozycjonisty pojawiło się nagranie, opublikowane przez jego prawnika. Nawalny napisał, że nie zamierza popełniać samobójstwa.
„Nie planuję się powiesić na kratach okiennych ani rozpruć żył czy gardła naostrzoną łyżką. Bardzo ostrożnie chodzę po schodach. Moje ciśnienie krwi jest mierzone codziennie – jest jak u astronauty, wyklucza nagły atak serca” – podkreślił. „Mój stan psychiczny jest całkowicie stabilny. Wiem na pewno, że poza moim więzieniem jest wielu dobrych ludzi i pomoc nadejdzie” – dodał.