Kilkaset osób w nocy z soboty na niedzielę bawiło się w klubie Nitro w Nysie. Na miejscu trudno było mówić o przestrzeganiu obostrzeń sanitarnych. Na miejscu pojawiła się policja, jednak funkcjonariusze nie przerwali imprezy. O sprawie informuje portal nysa.naszemiasto.pl.
Klub Nitro w Nysie to kolejny lokal, który otworzył się mimo pandemicznych obostrzeń. W sobotę wieczorem zorganizowano tam imprezę w ramach akcji #otwieraMY pod szyldem Strajku Przedsiębiorców. W lokalu znajdowało się kilkaset osób. Przed wejściem zgromadził się na tyle duży tłum, że konieczne było zablokowanie ulicy.
Klub swoją decyzję o otwarciu ogłosił wcześniej na Facebooku. „Jaka jest sytuacja w Polsce, każdy doskonale wie. Rząd potrafi tylko obiecywać, a nie realizować. Niestety w naszym przypadku rząd nie pomógł praktycznie wcale! Wielkie słowa w mediach nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Mamy już DOŚĆ CZEKANIA! Musimy wziąć sprawy w swoje i Wasze ręce, bo bez Waszego wsparcia będzie to bardzo trudne!” – czytamy.
Na stronie klubu pojawiła się również relacja z wydarzenia. Prowadzący transmisję opisywał przebieg całej imprezy. „Patrzcie, wszędzie ludzie uśmiechnięci, chcą się tu spotkać, porozmawiać. Nikt nie ma maseczki, nikt się nie boi jakichkolwiek wirusów” – mówił. „Chcieliśmy wam pokazać, jak opolskie wygrywa z COVID-em, jak w opolskim bawią się wolni ludzie. (…) Ludzie uśmiechnięci, zamiast siedzieć w domu, dumać nad tym, co się dzieje w gospodarce, oni pomagają przedsiębiorcom” – dodał.
Jak podaje portal nysa.naszemiasto.pl, na miejscu pojawiła się policja oraz służba celna. Funkcjonariusze mieli wejść do lokalu, jednak nie przerwali imprezy.
Czytaj także: Duda zwrócił się do przedsiębiorców otwierających biznesy. Ocenił też rząd
Źr.: nysa.naszemiasto.pl