Do makabrycznego odkrycia doszło na pętli na wrocławskich Krzykach. Motorniczy tramwaju linii 6 zauważył, że na końcowym przystanku nie wysiadł jeden z pasażerów. Okazało się, że mężczyzna był martwy.
Pasażer podróżował w pierwszym wagonie tramwaju linii 6. Gdy motorniczy dojechał do pętli na wrocławskich Krzykach zauważył, że mężczyzna nie wysiadł z innymi. Wyglądało, jakby spadł, więc poszedł, by go obudzić. Po chwili okazało się, że pasażer nie ma pulsu i nie oddycha.
Kierowca kilka minut po godzinie 8:00 wezwał służby ratunkowe, jednak reanimacja mężczyzny nie przyniosła skutku. Lekarz stwierdził zgon z przyczyn naturalnych. Wiadomo, że pasażer nie żył już w momencie, gdy znalazł go kierowca. Kiedy zmarł i dlaczego nikt nie zauważył, że dzieje się coś złego – tego nie wiadomo.
Zmarły pasażer to mężczyzna w wieku około 50 lat. Był mieszkańcem jednej ze wsi z gminy Kobierzyce.
Źr.: Gazeta Wrocławska