Awantura podczas protestu przed Trybunałem Konstytucyjnym. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać Martę Lempart dyskutującą z ekipą mediów narodowych. Autorzy relacji przekonują, że zostali zaatakowani i ukradziono im sprzęt.
W środę Trybunał Konstytucyjny opublikowała uzasadnienie do październikowego orzeczenia ws. aborcji. – Dzisiaj w Polsce PiS doprowadziło do całkowitego zakazu aborcji – ogłosiła Marta Lempart podczas konferencji prasowej Strajku Kobiet.
-Kobiety będą się trzy razy zastanawiać, czy będą chciały zachodzić w ciążę, ponieważ będą się bały, że lekarze nie powiedzą im prawdy o stanie zdrowia płodu – mówiła aktywistka.
Przeciwnicy zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce przybyli przed siedzibę TK, gdzie zorganizowano manifestację. Na miejscu pojawiła się także ekipa Mediów Narodowych. Wkrótce doszło do awantury.
Autorzy relacji donoszą, że spotkali się z agresją słowną. Niektórzy uczestnicy próbowali uniemożliwić im prowadzenie relacji. Dyrektor Zarządzający MN Tomasz Kalinowski poinformował, że doszło do rękoczynów. – Pobito naszego operatora i ukradziono nam sprzęt – napisał.
W sieci pojawiły się fragmenty relacji. Na nagraniach widać m.in. Martę Lempart, która dostrzegła ekipę MN. – Przyszły Media Narodowe – powiedziała liderka strajkujących. W odpowiedzi tłum zaczął skandować hasło: „wypie…lać”. Lempart zaapelowała do zgromadzonych, by nie rozmawiać z przedstawicielami Mediów Narodowych i nie atakować ich.
– Oni tylko czekają, aż im się coś stanie. Ale nie rozmawiamy z pisowskimi prowokatorami, nie rozmawiamy z prawicą – mówiła Lempart.
Jesteśmy pod Trybunałem Konstytucyjnym. Nasza reporterka została zaatakowana przed tłum prowadzony przez Martę Lempart. pic.twitter.com/F9nsY8C0cx
— Media Narodowe (@MediaNarodoweMN) January 27, 2021