Patrycja Kasperczak straciła pracę w TVP, po tym jak wystąpiła na antenie z serduszkiem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. – Coraz bardziej rekonstrukcją PRL-u zalatuje – napisał Konrad Piasecki. Dziennikarzowi TVN odpowiedział prezes TVP Jacek Kurski.
Patrycja Kasperczak to prezenterka pogody związana z TVP od 20 lat. W niedzielę, 31 stycznia, wystąpiła na antenie w bluzce z serduszkiem WOŚP. „Gazeta Wyborcza” donosi, że prezenterka nie jest już związana z Telewizją Polską.
Z ustaleń gazety wynika, że powodem zakończenia współpracy miał być właśnie symbol WOŚP. Piotr Żytnicki z „Gazety Wyborczej” poinformował w środę po południu, że dyrektorka TVP Poznań zastrzegła, iż nie zwolniła pogodynki. Z jej wersji wynika, że stacja nie przedłużyła umowy z prezenterką, która wygasła 31 stycznia. Dziennikarz zauważył jednak, że Kasperczak pojawiła się na antenie 1 lutego. (Więcej TUTAJ)
Sytuację skomentował Konrad Piasecki z TVN. „Miała być sanacja. A to coraz bardziej rekonstrukcją PRL-u zalatuje. Może i prezes Jacek Kurski całkiem dobrze śpiewa Kaczmarskiego, ale teksty najwyraźniej do niego nie przemawiają” – napisał.
Prezes TVP odpowiedział po kilku godzinach. „Dziwię się że tak doświadczony redaktor jak Konrad Piasecki wierzy w kłamstwa Gazety Wyborczej. Poniżej dementi dyrektor TVP 3 Poznań. I zapowiedź pozwu” – napisał.
Do swojego wpisu dołączył link z oświadczeniem poznańskiego oddziału TVP. W oświadczeniu podkreślono, że pogodynka była zatrudniona na podstawie umowy cywilnoprawnej. „Jej umowa dotycząca prognozy pogody wygasła z dniem 31.01.2021 r. z powodu upływu terminu, na który była zawarta” – czytamy w komunikacie.