Jagna Marczułajtis-Walczak, była snowboardzistka, a obecnie posłanka Platformy Obywatelskiej, odniosła się do poluzowania obostrzeń pandemicznych przez rząd. Polityk użyła mocnych słów.
Od przyszłego piątku, czyli od 12 lutego, zostaną otwarte hotele i miejsca noclegowe, a także kina, teatry, filharmonie i opery. Co istotne, wszystkie te obiekty mogą być zapełnione do maksymalnie 50 procent dostępnych miejsc.
Rząd umożliwia również uprawianie sportu. Otwarte mają zostać zewnętrzne boiska, baseny, korty oraz stoki narciarskie. W dalszym ciągu jednak zamknięte pozostaną siłownie i kluby fitness. Więcej TUTAJ.
Głos w tej sprawie zabrała posłanka PO, Jagna Marczułajtis-Walczak, która zamieściła na Twitterze nieco złośliwy wpis. Przyznała bowiem, że wie, dlaczego rząd zdecydował się na poluzowanie dotychczasowych obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa.
Jagna Marczułajtis-Walczak twierdzi, że wie, dlaczego poluzowano obostrzenia. Złośliwy wpis
Wspomniane wcześniej obostrzenia zostaną zniesione warunkowo – od 12 lutego na dwa tygodnie. Kolejne decyzje mają być podejmowane na podstawie obserwacji dotyczących rozwoju epidemii w Polsce.
Głos w tej sprawie zabrała Jagna Marczułajtis-Walczak. Posłanka PO zamieściła złośliwy wpis na Twitterze. „Poluzowanie obostrzeń jest „na próbę”bo zapewne ktoś bardzo na narty chce pojechać” – stwierdziła była snowboardzistka. „A jak sie najeździ i wróci, to znowu zamkną wszystko” – dodała.
Nietrudno znaleźć tu analogię do sytuacji Jadwigi Emilewicz, która, pomimo pandemicznych obostrzeń, pojechała z synami na narty. „Popełniłam błąd i bardzo za to przepraszam. Politykom wolno mniej, zwłaszcza w tak trudnej sytuacji jak pandemia. Nie powinnam była jechać. Z pokorą przyjmuję krytykę internautów, mediów, klubowych kolegów i opozycji. To, co się wydarzyło, nie powinno mieć miejsca” – przepraszała pod koniec stycznia była wicepremier. Więcej TUTAJ.