Poniedziałkowy poranek wprawił w osłupienie 49-letnią pracownicę jednej z olsztyńskich piekarni. Kobieta nie dowierzała własnym oczom, gdy w pobliżu swojego miejsca pracy zauważyła małego chłopca. Dziecko spacerowało na bosaka i w samej piżamie. Kobieta bez chwili namysłu zaopiekowała się chłopcem, okryła go ciepła odzieżą i o wszystkim poinformowała służby ratunkowe. Na szczęście, ta historia zakończyła się szczęśliwie. 4-latek po chwili trafił pod opiekę swoich rodziców.
W poniedziałek (08.02.2021) około godziny 6:00 pracownica jednej z olsztyńskich piekarni zauważyła samotnie spacerującego chodnikiem małego chłopca. Malcem zainteresował się również przypadkowy przechodzień, który na swojej drodze zauważył samotne dziecko. Dramaturgii tej sytuacji dodawał fakt, że 4-latek nie dość, że spacerował samotnie chodnikiem o tak wczesnej porze, to na dodatek był w samej piżamce i na bosaka.
Czytaj także: Chciał sprawdzić, czy jest poszukiwany. Po chwili byli u niego policjanci
Osoby które go zauważyły natychmiast się nim zaopiekowały i o zdarzeniu poinformowały odpowiednie służby. Jako pierwsza na Policję zadzwoniła pracownica piekarni, która poinformowała oficera dyżurnego o niebezpiecznej sytuacji. Na miejsce skierowany został również zespół ratownictwa medycznego, który zbadał stan zdrowia dziecka – nie wymagało ono pomocy medycznej. Już po chwili w piekarni zjawili się również rodzice 4-latka. Dzwoniąc pod nr alarmowy dowiedzieli się, że ich pociecha czeka na nich cała i zdrowa.
4-latek samotnie szedł do przedszkola
Komunikatywny 4-latek poinformował swoich wybawców, że był w drodze do przedszkola. Rodzice 4-latka byli trzeźwi, a do opuszczenia przez chłopca mieszkania doszło w chwili, gdy znajdował się on pod opieką swojego taty, który na chwilę musiał zejść do piwnicy.
4-latek wykorzystując sytuację otworzył drzwi i ruszył przed siebie. I choć ostatecznie nie doszło do tragedii, to funkcjonariusze muszą zbadać tę sytuacje pod kątem nieprawidłowego sprawowania opieki nad osobą małoletnią i czy nie doszło do narażenia życia i zdrowia 4-latka. O sytuacji zostanie również poinformowany sąd rodziny.