Piotr Żyła został mistrzem świata na skoczni normalnej. Jego mama Ewa, w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty, stwierdziła, że jeszcze do niej to nie dociera. Wyznała również, że do dziś boi się, gdy jej syn siedzi na belce startowej.
Piotr Żyła złotym medalistą Mistrzostw Świata w Oberstdorfie na skoczni normalnej. Polak wyprzedził Karla Geigera i Anze Laniska i osiągnął jeden z największych sukcesów w karierze. Po zawodach to on został wzniesiony w górę przez wcześniejszych mistrzów – Kamila Stocha i Dawida Kubackiego.
Portal WP Sportowe Fakty rozmawiał z mamą świeżo upieczonego mistrza. Pani Ewa Żyła wyznała, że Piotrek zawsze wszystkim dobrze życzył, a teraz spełniło się jego marzenie. Pytana była, jak się czuje matka, której syn jest na ustach całego kraju. „Jeszcze nie wiem. Dopiero, jak medal będzie na szyi, to się przekonam. Do mnie to po prostu nie dociera. Prawie całe życie poświęcił na skoki. Należało mu się za te wszystkie wyrzeczenia. Jego ambicja i dążenie do celu zostały nagrodzone. Jesteśmy z niego dumni. W końcu to skromny chłopak. Zawsze wszystkim dobrze życzył, a teraz spełnił swoje marzenie” – powiedziała.
Pani Ewa Żyła: „Do dzisiaj się o niego boję”
Pani Ewa Żyła wyznała jednak, że do dziś ma obawy o syna. „Przed zawodami mówiłam, że miejsce w dziesiątce byłoby już dobre. A mówiąc zupełnie poważnie, najważniejsze, żeby szczęśliwie wylądował. Zawsze kiedy siedzi na belce, myślę sobie: „Żeby już był na dole”. A wynik to już wola nieba. Z nią się zawsze zgadzać trzeba. Ale do dzisiaj się o niego boję” – mówiła.
Czy Piotr Żyła powtórzy sukces na skoczni normalnej? Jego mama stwierdziła, że bardzo by tego chciała, jednak ma świadomość, że to mało prawdopodobne. „Musiałby mieć straszną formę i dużo szczęścia. W skokach szczęście jest bardzo potrzebne, prawda?” – stwierdziła.
Źr.: WP Sportowe Fakty