Bili, podduszali, zmuszali do jedzenia karmy dla zwierząt oraz niedopałków papierosów – taki obraz wyłania się po wielomiesięcznym śledztwie ws. morderstwa 2-letniego Marcelka z Chodzieży (woj. wielkopolskie). O dokonanie zbrodni oskarżono 21-letnią matkę, z kolei jej 22-letni konkubent miał regularnie znęcać się nad chłopcem.
Zbrodnia, która miała miejsce w nocy z 12 na 13 marca w Chodzieży, wstrząsnęła Polską. 21-letnia Anita W. oraz jej 22-letni konkubent Martin K. przez wiele miesięcy maltretowali małego Marcelka.
Wspomnianej nocy do ich mieszkania wezwano ratowników. Na miejscu zastali zwłoki 2-letniego dziecka. Ich uwagę przykuł fatalny stan małego Marcelka. Dziecko było posiniaczone, nieodżywione i umazane kałem. Ratownicy natychmiast wezwali policję. Funkcjonariusze szybko ustalili, że 2-latek został zamordowany przez nietrzeźwą matkę.
Początkowo 21-latka zeznała, że udusiła swoje dziecko kołdrą. Jednak po pewnym czasie wycofała się z tego oświadczenia. Podobnie 22-latek, który najpierw przyznał się do winy, a później znowu zmienił zdanie…
Jest akt oskarżenia ws. zbrodni w Chodzieży. Koszmarne zaniechania służb
Kolejne tygodnie śledztwa odsłoniły dalsze szczegóły. Okazało się, że Marcel był regularnie bity i maltretowany. Co więcej, w sprawie doszło do koszmarnych zaniechań ze strony organów śledczych.
Pięć miesięcy przed morderstwem dziecko trafiło do szpitala ze skomplikowanym złamaniem nogi. Lekarze nie mieli wątpliwości, że uraz nie powstał wskutek zwykłego wypadku. Zawiadomiono policję. Funkcjonariusze podejrzewali, że to 21-latka lub jej partner złamali nogę dziecku, jednak jak informowała „Gazeta Wyborcza” w sprawie nie postawiono nikomu zarzutów. Rodzina nie miała również założonej Niebieskiej Karty.
Po niespełna roku od morderstwa prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w opisywanej sprawie. Oprócz zabójstwa śledczy oskarżają parę o regularne znęcanie się nad Marcelkiem, czym narażono jego życie i zdrowie.
Prokuratura ustaliła, że od kwietnia 2019 roku do momentu zabójstwa, matka oraz jej partner bili i podduszali dziecko. Chłopiec miał być zostawiony w łóżeczku, w którym znajdował się królik. Zwierzę gryzło Marcelka. Chłopiec był również zmuszany do jedzenia karmy dla gryzoni oraz niedopałków papierosów.
Matce Marcela grozi dożywotnie pozbawienie wolności, zaś jej konkubentowi kara do 10 lat więzienia. Oboje zostali tymczasowo aresztowani.
W związku ze sprawą odwołano prokuratora rejonowego Chodzieży oraz asesora, który prowadził sprawę o znęcanie się nad chłopcem. Ze stanowiskiem pożegnał się także komendant powiatowy policji w Chodzieży.