Łukasz Wiśniowski, dziennikarz kanału Foot Truck, nie mógł w to uwierzyć. A jednak! Pele, jedna z największych gwiazd w historii futbolu, za pośrednictwem Twittera zwrócił się bezpośrednio do polskiego trenera piłkarskiego.
Film dokumentalny „Pele”, opowiadający historię jednego z najlepszych piłkarzy w historii światowej piłki nożnej, niedawno trafił na platformę filmową Netflix. Dokument odbił się szerokim echem wśród kibiców piłkarskich i zyskuje coraz większe grono sympatyków.
Nie dziwi więc, że coraz więcej na ten temat mówi się w internecie. Ostatnio do filmu nawiązać postanowili dziennikarze „Przeglądu Sportowego”, którzy opublikowali na Twitterze zdjęcie, na którym widać legendarnego Brazylijczyka. Na pierwszym planie widnieje jednak Jerzy Engel, były selekcjoner reprezentacji Polski.
„Trzej przyjaciele z bankietu. Dokument o jednym z nich jest już na @NetflixPL” – napisali dziennikarze „PS” na swoim profilu społecznościowym.
Pele komentuje, dziennikarz nie dowierza
Na tym jednak nie koniec. Traf chciał, że… tweet dotarł do samego Pelego. Brazylijczyk postanowił udostępnić wpis „Przeglądu Sportowego” i okrasić go autorskim komentarzem. „Podobno jestem dość sławny w Polsce. Jerzy Engel, mam nadzieję, że kiedyś znów się spotkamy i zrobimy lepsze zdjęcie. Do zobaczenia!” – napisał Pele na swoim profilu społecznościowym.
Fakt, iż Pele skomentował zdjęcie Jerzego Engela wprowadził w konsternację… Łukasza Wiśniowskiego. Jeden z najpopularniejszych polskich dziennikarzy młodego pokolenia przyznał, że nie dowierzał, iż Pele faktycznie zamieścił wspomniany wpis. Popularny „Wiśnia” przyznał, że trzy razy sprawdzał, czy nie ma do czynienia z tzw. „fejkiem”. „Trzy razy sprawdzałem czy nie fejk” – napisał.
„Ja sprawdziłem nawet czy to nie grubsza akcja i Twoje konto podając to dalej, nie jest fejkiem” – skomentował jeden z internautów.
A jednak! Okazuje się, że Pele, a może jedna z osób obsługujących jego social media, śledzi polskiego Twittera. To naprawdę fajna sprawa!