Marek Koźmiński, wiceprezes PZPN, udzielił wywiadu serwisowi Goal.pl. Podczas rozmowy odniósł się do możliwej absencji Roberta Lewandowskiego w meczu z Anglią. Chodzi przepisy covidowe.
Od kilku dni działacze PZPN głową się, co zrobić, by Robert Lewandowski mógł zagrać w meczu z Anglią w ramach eliminacji do MŚ. Występ naszego kapitana jest zagrożony ze względu na przepisy w Niemczech, które nakładają kwarantannę na osoby powracające z Wysp Brytyjskich. Warto nadmienić, że w podobnej sytuacji znajdzie się także inny napastnik drużyny Paulo Sousy, Krzysztof Piątek.
Niedawno głos w tej sprawie zabrał prezes PZPN Zbigniew Boniek. We wpisie na Twitterze oznajmił, że Związek prowadzi rozmowy z Bayernem Monachium, których celem jest wypracowanie obopólnego porozumienia. „Rozmawiamy z Bayernem i nie tylko… Do 29 marca na pewno sytuacja nie będzie chyba zero-jedynkowa. Skoncentrujmy się za pierwszych dwóch meczach, na Anglię przyjdzie czas” – napisał.
Swoje stanowisko w całej sprawie przedstawił również Marek Koźmiński. Wiceprezes PZPN udzielił wywiadu serwisowi Goal.pl. Podczas rozmowy nie bawił się w dyplomację i użył mocnego sofrmułowania.
Wiceprezes PZPN bez dyplomacji: będzie chryja
Koźmiński przyznaje, że na ten moment nie wie, czy Robert Lewandowski zagra w meczu eliminacyjnym z Anglią. Dodaje również, że w interesie Niemiec jest to, by landy zrobiły wyjątek dla polskich piłkarzy ws. kwarantanny. W przeciwnym razie może dojść do skandalu.
„W interesie wszystkich jest to, by odpowiednie landy w Niemczech zrobiły dla naszych piłkarzy wyjątek i nawet przy przedłużeniu ogólnych obostrzeń, dopuściły Piątka czy Lewandowskiego do gry bez konieczności przejścia kwarantanny” – mówi Koźmiński. „Ich brak w meczu na Wembley mógłby wywołać wielką chryję na arenie międzynarodowej. Przepisy przepisami, ale czemu Polska ma być poszkodowana tracąc najlepszego piłkarza w kluczowym meczu” – pyta retorycznie.
Koźmiński podsumowuje, że co do występu Lewandowskiego w meczu z Anglią, pomimo wszystkich okoliczności, jest dobrej myśli. „Podobnie trener i prezes. Wszyscy wiedzą, że brak gry Roberta z przyczyn systemowych byłby ogromną porażką futbolu” – powiedział.