Przedstawiciele Ligue 1 zdecydowali, że gracze występujący we francuskiej ekstraklasie nie zagrają w meczach reprezentacyjnych poza obszarem Unii Europejskiej. Dla naszej kadry oznacza to brak Arkadiusza Milika w zbliżającym się spotkaniu z Anglią.
„Z inicjatywy prezesów klubów Ligue 1 i Ligue 2, w środę 17 marca przeprowadzono konsultacje na temat zawodników spoza Francji (…) Wobec braku zwolnienia z kwarantanny dla zagranicznych graczy, którzy wezmą udział w zgrupowaniach i meczach swoich kadr narodowych (…) kluby postanowiły nie wysyłać swoich piłkarzy poza teren Unii Europejskiej w najbliższym okresie meczów międzynarodowych” – brzmi kluczowy fragment komunikatu opublikowanego na oficjalnej stronie ligi francuskiej.
Dla reprezentacji Polski oznacza to, że w meczu z Anglią, rozgrywanym w Londynie, nie wystąpi zawodnik Olympique Marsylia, Arkadiusz Milik. To, biorąc pod uwagę, że na Wembley nie zagrają najprawdopodobniej Robert Lewandowski i Krzysztof Piątek, ogromne osłabienie dla naszego zespołu.
Głos ws. decyzji Francuzów zabrał prezes PZPN Zbigniew Boniek, który zamieścił mocny wpis na Twitterze. Wytknął w nim przedstawicielom ligi francuskiej hipokryzję.
Arkadiusz Milik nie zagra z Anglią. Boniek wściekły
Boniek zarzuca Francuzom, że ich decyzja wynika z tego, iż reprezentacja „Trójkolorowych” oba mecze eliminacyjne rozgrywa poza UE, ale zakaz gry na tym obszarze, nałożony przez Ligue 1 na obcokrajowców, nie obejmuje zawodników z Francji.
„Czyli przyjaciele z Francji wymyślili sobie tak – nasza francuska reprezentacja gra dwa mecze w tym okienku poza Unią (Kazachstan i Bośnia) i jest wszystko ok, ale obcokrajowcom dajemy zakaz grania poza Unią” – napisał Boniek. „Prześpijmy się” – zakończył.
„Parodia – eliminacje Mundialu są nie mniej ważne – a dla mnie ważniejsze! – niż rozgrywki klubowe! I FIFA pozwala sobie na manipulowanie przez kluby swoją najważniejszą imprezą?!? Z kolei UEFA trzyma w garści swoje interesy, co widać po Champions League” – skomentował dziennikarz Roman Kołtoń.