Kuba Sienkiewicz, neurolog i wokalista zespołu Elektryczne Gitary, przyjął już pierwszą dawkę szczepionki AstraZeneca. W rozmowie z „Wprost” przyznał, że miał po tym „trzy dni wyjęte z życia”. Jednocześnie przyznał, że nie jest zwolennikiem wycofania preparatu, ale opierania się na informacjach specjalistów.
Dziś Kuba Sienkiewicz, bardziej niż muzyce, poświęca się pracy zawodowej. Wokalista kultowych Elektrycznych Gitar jest bowiem neurologiem i również w dobie pandemii COVID-19 ma dużo pracy. W rozmowie z „Wprost” przyznał, że przyjął już pierwszą dawkę szczepionki.
Wokalista wyznał, że zaszczepił się preparatem firmy AstraZeneca i dość mocno odczuł skutki uboczne. Jednak zaznaczył, że to „tylko zbieg okoliczności. „Proszę mi życzyć, żeby druga dawka szczepionki mnie tak nie powaliła jak pierwsza. To były trzy dni wyjęte z życia” – powiedział.
Kuba Sienkiewicz jest przeciwny stwierdzeniom, jakoby szczepionki AstraZeneca należało wycofać z Polski. Jego zdaniem, zawsze należy słuchać specjalistów w danej dziedzinie, którzy na ten moment tego nie rekomendują. „Uważam, że należy trzymać się ustaleń WHO i specjalistów. Jeśli jest decyzja, że w Polsce szczepionki się nie wycofuje, to tego się trzymajmy. Nie ma sensu uprawiać dodatkowej propagandy” – mówił.
Czytaj także: Jak się przygotować do szczepienia przeciwko COVID-19?
Źr.: Wprost