Za nami kolejny Puchar Świata w skokach narciarskich. Z Polaków najwyższą lokatę, bo trzecią zajął Kamil Stoch. Tymczasem dyrektor w Polskim Związku Narciarskim Adam Małysz w rozmowie z portalem Sportowe Fakty przyznał, że sytuacja w polskich skokach nie jest kolorowa. Niezależnie od tego, że posiadamy kilku czołowych zawodników.
Adam Małysz szczerze przyznał, że nadal istnieje głęboka luka pomiędzy seniorami, którzy osiągają duże sukcesy, a juniorami. „Tutaj niestety wiele się nie zmieniło. Oczywiście jest jeszcze trochę czasu, bo w każdym momencie ktoś z juniorów może wyskoczyć z formą.” – przyznał szczerze wielki polski mistrz z Wisły.
Czytaj także: Piotr Żyła zadebiutuje w kabarecie! Skoczek przyjął zaproszenie
Dyrektor w Polskim Związku Narciarskim przyznał również, że wciąż brakuje nam młodych skoczków. „Przede wszystkim jednak mamy niewielu zawodników, którzy mogą rywalizować. Powinno być ich więcej, żeby zaszła naturalna selekcja.” – przyznał Adam Małysz. „Niektórzy odpadają, zostają najlepsi, którzy, albo mają wielki talent, albo pracą dochodzą do swoich sukcesów” – dodał.
Adam Małysz widzi nadzieję w Tomaszu Pilchu
Małysz powiedział, że nie możemy porównywać się z drużynami z Austrii, czy Słowenii, bo tamte związki sportowe dysponują o wiele większą bazą nowych zawodników. Dlatego łatwiej jest tam dokonywać selekcji i wyławiać prawdziwe talenty, które następnie można szkolić na przyszłych mistrzów. „Nam trudno będzie stworzyć taki system, mamy za mało zawodników” – przyznał szczerze.
Czytaj także: Robert Lewandowski nagle wyjechał z Monachium. Co się stało?
Adam Małysz zwrócił uwagę, że wielką nadzieją polskich skoków nadal jest Tomasz Pilch. „Tomek robi swoją robotę. Problem, o którym mówi, czyli głowa, faktycznie się pojawił. On parę lat wcześniej zaczął odnosić sukcesy w Pucharze Kontynentalnym. Wygrywał konkurs po konkursie, a w Pucharze Świata trudno mu było wywalczyć choćby punkt. Różnica między PK a PŚ jest bardzo duża. Ale widać, że robi postępy” – ocenił. „To jest prawdziwy talent, który wciąż próbuje się przebić do czołówki” – opdsumował.
Źr. Sportowe Fakty WP