O zachowaniu księdza z Kościelca (województwo wielkopolskie) było ostatnio głośno w całym kraju. Jedną z parafianek kapłan określił mianem „Judasza”. Lokalna społeczność w rozmowie z TVN24 ostro zareagowała na całą sytuację.
„W Wielki Czwartek w naszej parafii powtórzyła się ta sama scena co 2 tysiące lat temu w Wieczerniku, kiedy jeden z 12-tu – JUDASZ zdradził Jezusa. Podobnie w naszym kościele w Wielki Czwartek jeden z parafian (parafianka), będąc w świątyni podczas liturgii zadzwoniła na Policję zgłaszając przekroczony limit wiernych w kościele” – taki komunikat na tablicy ogłoszeń mogli przeczytać parafianie z Kościelca (województwo wielkopolskie).
W rozmowie z portalem e-kolo.pl informację na temat zgłoszenia potwierdził rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kole. „Na miejscu policjanci ustalili, że faktycznie w kościele znajdowało się więcej osób, niż zezwalają na to obowiązujące przepisy. Obecnie prowadzona jest analiza prawno-karna, po której zostanie podjęta decyzje o dalszych krokach” – powiedział.
Cała sprawa wzbudziła duże emocje, także w lokalnej społeczności. Wiele osób jest oburzonych postawą kapłana. „Ksiądz chyba na głowę upadł. Ludzie się zarażają, wielu umiera, a ten takie głupoty pisze” – mówi jeden z parafian w rozmowie z TVN24. Wiele osób zwróciło uwagę, że do tej pory ksiądz krytycznie podchodził do kwestii obostrzeń, zwłaszcza tych, które dotykały kościoły.
Część parafian traktuje jednak sprawę z przymrużeniem oka twierdząc, że ksiądz pod wpływem chwili się „zagotował” i przelał emocje na kartkę. „Mówi o nas Polska, a to w Kościelcu się nie zdarza, więc będę miała na pamiątkę tę fotografię” – stwierdziła parafianka.
Czytaj także: Rzecznik rządu o luzowaniu obostrzeń. Decyzje mogą zapaść szybciej, niż zakładano
Źr.: TVN24, e-kolo.pl