Z powodu pogarszającej się sytuacji materialnej Lech Wałęsa poinformował w sieci, że szuka pracy. Nieoczekiwanie na ogłoszenie byłego prezydenta zareagowała przedstawiciel tygodnika „NIE”. Jaką propozycję otrzymał Wałęsa?
Były prezydent Lech Wałęsa narzeka na trudną sytuację materialną. Jak tłumaczy, w czasie pandemii stracił możliwość zarabiania na wykładach i spotkaniach. – Nie mogę latać na wykłady, a muszę jakieś pieniądze zarabiać, bo żona wydaje więcej, niż mamy. I nie wiem, jak dalej przeżyję – mówił kilka miesięcy temu, w rozmowie z „Super Expressem”.
Wałęsa postanowił w końcu wziąć sprawy w swoje ręce. W ubiegłym tygodniu w serwisie flexi.pl pojawiło się ogłoszenie z ofertą usług byłego prezydenta w kategorii „Consulting/ Doradztwo Prelegent”. Wałęsa oferuje „szkolenia z przywództwa” oraz spotkania motywacyjne. Wśród usług wymieniono również: płatne rozdawanie autografów i pozowanie do zdjęć oraz „promocję dla firm w ramach wspierania polskiej gospodarki za granicą”.
Z ogłoszenia wynika, że za jedno spotkanie z byłym prezydentem trzeba zapłacić 20 tysięcy złotych. Co więcej, jednorazowa usługa może trwać maksymalnie 2 godziny.
Wałęsa szukał pracy. Z ofertą wyszedł przedstawiciel tygodnika „NIE”
O anonsie przywódcy „Solidarności” rozpisywały się ogólnopolskie media. Byłemu prezydentowi postanowił odpowiedzieć Michał Marszał z tygodnika „NIE”. Redakcja deklaruje, że spełni warunki finansowe, które przedstawił Wałęsa.
O propozycji poinformował sam prezydent, który przyznaje, że jest namawiany przez internautów do skorzystania z okazji. „Nie wszystko jest na sprzedaż mimo że jestem w potrzebie odmawiam. Pomiędzy kilkoma propozycjami pracy dla mnie, była i taka. Co o tym myśleć? Moja odpowiedzi była krótka – kiepski żart” – czytamy we wpisie.