Dwa dni temu policja poinformowała, że nieznany napastnik zaatakował strażnika na Jasnej Górze. Mundurowi opublikowali jego wizerunek i zwrócili się z apelem o pomoc w poszukiwaniach. W końcu udało się ustalić, kim jest sprawca. Gdy o sprawie stało się głośno sam zgłosił się na policję.
Nieznany wówczas mężczyzna zaatakował strażnika na Jasnej Górze w poniedziałek 19 marca. Policyjne poszukiwania nie przynosiły rezultatu, więc zdecydowano się na publikację wizerunku. Na opublikowanym przez policję nagraniu widać, jak strażnicy wypraszają mężczyznę ze świątyni. Następnie na zewnątrz dochodzi od agresji fizycznej.
Czytaj także: Potrącił policjantkę. Był pijany, a w bagażniku miał… nietypowy „ładunek”
Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna w wieku około 45 lat na terenie Jasnej Góry nie realizował obowiązku zakrywania nosa i ust. Pracownik Straży Jasnogórskiej zwrócił mu uwagę i poprosił by opuścił miejsce kultu religijnego. Wtedy napastnik zaatakował strażnika i kilkukrotnie uderzył go pięścią w twarz. Następnie szarpiąc za odzież przewrócił na ziemię.
Kim jest mężczyzna, który zaatakował strażnika?
Apel policji wraz z nagraniem i zdjęciami poszukiwanego opublikowały media. Sprawa stała się głośna, więc poszukiwania z pewnością nie umknęły uwadze samego sprawcy.
Czytaj także: Kiedy wyjdziemy na zewnątrz bez maseczki? Minister podał datę
Okazało się, że poszukiwany mężczyzna sam zgłosił się na komendę. Policjanci ujawnili, że to 51-letni mieszkaniec Gliwic. Podejrzany o napaść na strażnika jeszcze dziś ma zostać przesłuchany.
Źr. wmeritum.pl; dorzeczy.pl